Tytuł posta jest trochę przewrotny i od razu poinformuję, że nie zamierzam pożegnać się z wyzwaniem Magdy w połowie roku. Skądże znowu!
Ale tak mi się skojarzyło.
Po kilku wcześniejszych podejściach udało mi się w końcu namówić Karolki na wybranie książeczek, które na stałe wyjadą z ich biblioteczek i z naszego domu. Dokupujemy nowe, adekwatne do wieku i zainteresowań pozycje i zaczyna na nie brakować miejsca.
Tym sposobem pożegnamy między innymi trzy książeczki, z którymi Karolki żyły od urodzenia. Te i resztę książeczek (głównie z modelinowej serii "Obrazki dla maluchów") oddamy naszej kochanej sąsiadce, która zawiezie je do szpitala. Tam na pewno się przydadzą.
Ale żeby o nich nie zapomnieć postanowiłam uwiecznić je tutaj. Te trzy najbardziej kojarzą mi się z niemowlęctwem Karolków. Oto one:
Autor: Urszula Kozłowska
Tytuł: "Piesek poznaje życie na wsi"
Ilustracje: Marek Szal
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 22
Wiek dziecka: 0-3 lat
Autor: Urszula Kozłowska
Tytuł: "Traktorek i inne pojazdy"
Ilustracje: Agata Nowak, Daria Wiedermańska
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 18
Wiek dziecka: 0-3 lat
Tytuł: "Zwierzęta na wsi"
Ilustracje: G.I. T. Films
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 18
Wiek dziecka: 0-3 lat
Trochę żal mi się żegnać z tymi pamiątkami po bardzo wczesnym dzieciństwie moich synków... Ale skoro sami dojrzeli do tego, aby oddać te książeczki, to nie będę na siłę zatrzymywała ich w domu. Może kiedyś natrafią na ten wpis i przypomną sobie pierwsze czytane im rymowanki. I to wtedy oni odnajdą w sobie dziecko...
Czasem trafiam w internecie na dyskusję lub pytanie jak zaszczepić w dziecku chęć do czytania i zamiłowanie do książek. Na pewno nie da się tego zrobić na siłę i wbrew własnym przekonaniom. A osobiście uważam, że najważniejsze to żeby zaczynać bardzo wcześnie i właśnie od najprostszych, wesołych, wpadających w ucho wierszyków, bogato ilustrowanych, kolorowych książeczek. Jeśli nawet nam będzie się wydawało, że dziecko nie słucha, to może zainteresują je obrazki? Książka stanie się naturalnym towarzyszem dziecka, a od tego już tylko krok do tego, by stała się jego nieodzownym przyjacielem.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach Magdalenardo "Odnajdź w sobie dziecko III" i "Gra w kolory".
Ale tak mi się skojarzyło.
Po kilku wcześniejszych podejściach udało mi się w końcu namówić Karolki na wybranie książeczek, które na stałe wyjadą z ich biblioteczek i z naszego domu. Dokupujemy nowe, adekwatne do wieku i zainteresowań pozycje i zaczyna na nie brakować miejsca.
Tym sposobem pożegnamy między innymi trzy książeczki, z którymi Karolki żyły od urodzenia. Te i resztę książeczek (głównie z modelinowej serii "Obrazki dla maluchów") oddamy naszej kochanej sąsiadce, która zawiezie je do szpitala. Tam na pewno się przydadzą.
Ale żeby o nich nie zapomnieć postanowiłam uwiecznić je tutaj. Te trzy najbardziej kojarzą mi się z niemowlęctwem Karolków. Oto one:
Autor: Urszula Kozłowska
Tytuł: "Piesek poznaje życie na wsi"
Ilustracje: Marek Szal
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 22
Wiek dziecka: 0-3 lat
Autor: Urszula Kozłowska
Tytuł: "Traktorek i inne pojazdy"
Ilustracje: Agata Nowak, Daria Wiedermańska
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 18
Wiek dziecka: 0-3 lat
Te dwie książeczki mają wspólną "przeszłość". Obie powstały jako pewne podsumowanie serii "Mały ...".
I tak, jak pierwsza przedstawia bohaterów książeczek "Mała kaczuszka", "Mała krówka", "Mała świnka", "Mały piesek", "Mała kózka", tak druga, to "krewna" książeczek z tej samej serii: "Mały traktorek", "Mała ciężarówka", "Mała wyścigówka", "Mały radiowóz". Macierzysta seria była trochę większa i w pełni kartonowa, ale również o zaokrąglonych rogach. Zbieraliśmy po kolei wszystkie opowiadanka, które były wydawane i udało nam się znaleźć w księgarniach. Dwie powyższe pozycje nadają się dla bardzo małych dzieci z uwagi na miękką okładkę i mniejszy format, bardziej przyjazny maluchom.
Trzecia z książeczek, które żegnamy choć z pozoru tematycznie wygląda bardzo podobnie, jest nieco inna. Cechuje ją wpadający w ucho, łatwy do zapamiętania refren.
Ilustracje: G.I. T. Films
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 18
Wiek dziecka: 0-3 lat
Przedstawia osiem różnych zwierzątek najczęściej spotykanych na wsi, a każda z wierszowanych historyjek kończy się tak:
"Na podwórku i w kurniku,
na pastwisku i w chlewiku -
wszędzie zwierząt jest bez liku!"Autorka, którą jest znana twórczyni dla dzieci, Pani Agnieszka Frączek w czterowersowych wierszykach opisuje w wesoły sposób to, co najbardziej kojarzyć się może dzieciom z: psem, koniem, kogutem, owcami, kotem, krową, kaczkami i świnkami.
Gdzie się kotek skrył? Nikt nie wie! A on siedzi, hen na drzewie i do ptaszków miauczy: - Miaaau! Mleczka bym ptasiego chciaaał. |
Czasem trafiam w internecie na dyskusję lub pytanie jak zaszczepić w dziecku chęć do czytania i zamiłowanie do książek. Na pewno nie da się tego zrobić na siłę i wbrew własnym przekonaniom. A osobiście uważam, że najważniejsze to żeby zaczynać bardzo wcześnie i właśnie od najprostszych, wesołych, wpadających w ucho wierszyków, bogato ilustrowanych, kolorowych książeczek. Jeśli nawet nam będzie się wydawało, że dziecko nie słucha, to może zainteresują je obrazki? Książka stanie się naturalnym towarzyszem dziecka, a od tego już tylko krok do tego, by stała się jego nieodzownym przyjacielem.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach Magdalenardo "Odnajdź w sobie dziecko III" i "Gra w kolory".
Ufff! Ale mnie wystraszyłaś tym tytułem!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście to nie pożegnanie ze mną/wyzwaniem a z książeczkami... choć i tak trudne.
Dla Ciebie chyba nawet trudniejsze niż dla chłopców.
Ładnie napisałaś o zaszczepianiu w dzieciach chęci czytania. To prawda na siłę nic się nie da, ale dobrze oswajać dzieci z książką jako czymś naturalnym i zawsze obecnym w życiu domowników. Dodatkowo dodam, że wieczorne "rytuały" czytania dzieciom też sprawiają, że po latach dzieci kojarzą książki z czymś miłym i bezpiecznym, z dobrymi, rodzinnymi chwilami to też sprawia, że w życiu dorosłym chętniej szukają książek jako rozrywki, ukojenia w problemach, czy czują samotność. Książka automatycznie kojarzy im się z poczuciem bezpieczeństwa.
Rozszyfrowałaś mnie bezbłędnie :-) Ja chyba bardziej chciałam zatrzymać te książeczki niż oni i dlatego zaproponowałam, że mogą sobie maksymalnie 2-3 zostawić ;-P Na szczęście (dla mnie chyba) wybrali te, które miałam w myślach.
UsuńSwoją drogą tytuł "Piesek poznaje życie na wsi" brzmi jak zajawka najgorszego horroru, wyłącznie dla dorosłych. I to takich, którzy nie mają ludzkich uczuć...
OdpowiedzUsuńBrrr
Aneta
Aneto, nie bardzo potrafię przjąć Twój punkt widzenia. Moim zdaniem brzmi to jak w przypadku małych dzieci: dla nich wszystko jest nowe i ciekawe :-))
UsuńPozdrawiam Cię!
Nie zechciała by Pani sprzedać mi książeczki o piesku? 😅 Moje dziecko o niej marzy, a jest już niedostępna. Mamy książeczkę o kotku i piesek jest na końcu okładki. 518787831 pozdrawiam, Paulina
OdpowiedzUsuńOjej, nawet nie wiem czy mam ją jeszcze w domu, bo oddawałam jakiś czas temu różne książeczki do biblioteki albo do szpitala. Mogę jej poszukać, dobrze?
Usuń