wtorek, 17 września 2013

"Trudna misja Sisi"

Autor: David Jenkins
Tytuł: "Trudna misja Sisi"
Ilustracje pochodzą z bajki animowanej "Rajdek, mała wyścigówka"
Tłumaczenie: 4graph.com
Wydawca: Media Service Zawada
Rok wydania: 2011
Stron: 32
Wiek dziecka: 3-6 lat


Co się czyta dzieciom? 

Czasem to, czego nie mogą już obejrzeć w telewizorze... Dobrze, jeśli jeszcze te ulubione bajeczki ukazują się w formie wydrukowanej, jak ma to miejsce w przypadku świnki Peppy. Ale przygody Rajdka, ukazywały się kilka lat temu w regularnych odstępach równocześnie z emisją bajek na kanale MiniMini, jednak po ukazaniu się kilku książeczek, o dziwo, seria się skończyła.
Teraz za to mamy pamiątkę i młodsza pociecha nie zaśnie jak nie usłyszy bajki "truna misia sisi".

Przygody Rajdka toczą się na Srebrnym Torze, wsród innych samochodów wyścigowych i pod bacznym okiem obsługi toru, których to charaktery i przywary stanowią kolorowe tło każdej z fabuł. Mamy tu Maxiego - nieco zarozumiałego ulubieńca Pana Gaźnicollo, właściciela toru, Sprytka- nafaszerowanego do granic możliwości elektroniką, Sisi - elegancką wyścigowkę o elektrycznym napędzie i francuskim akcencie, Tin Topa - wiecznego pechowca, który nie może ukończyć żadnego wyścigu bez solidnej stłuczki, Krzycha - mechanika o romantycznej duszy śpiewaka, uwielbiającego karaoke i śpiew operowy, Martę - starterkę i opiekunkę aut, twardo stojącą na ziemi i strzegącą porządku na torze, i wiele wiele innych ciekawych postaci.
Tym razem wszyscy pełni napięcia czekają na przyjazd ekipy filmowej, która ma przeprowadzać wywiady. Auta spodziewają się, że będą mogły zaprezentować swoje możliwości, ale sytuacja komplikuje się w momencie, kiedy okazuje się, że aut nie można zatankować. A brak paliwa jest dotkliwy, ponieważ plantacja buraków Pana Jarzynki, z których powstaje biopaliwo do napędu wyścigówek, uległa całkowitemu zniszczeniu. Sam Pan Jarzynka przyjeżdża na Srebrny Tor, żeby poinformować o kłopocie i wpada po drodze na pomysł, żeby zapytać o zapasy paliwa Pana Pszeniczkę, swego znajomego.

Sekwencja nieszczęśliwych zbiegów okoliczności spiętrza się - do Pana Pszeniczki rusza Sisi, która jako jedyna może jeździc bez paliwa, ale dopiero co zaczęła ładować akumulatory...
Sisi dojeżdża do celu, lecz wracając z dobrymi wieściami utyka w środku ciemnego lasu, wśród groźnej burzy. Znajduje ją tam Krecik i dzięki niemu na pomoc Sisi przyjeżdża Rajdek. Kiedy słońce wychodzi zza chmur, Sisi udaje się doładować akumulatory i auta wracają w końcu do czekających na nich przyjaciół.
Żuczek, samochód dostawczy Pana Jarzynki, przywozi paliwo od Pana Pszeniczki, ekipa filmowa po przybyciu na Srebrny Tor rozkłada swój sprzęt i przeprowadza wywiad z Panem Gaźnicollo, i wszystko kończy się w ładzie i harmonii.

"Rajdek, mała wyścigówka" to jedna z ulubionych bajek moich synków a dzięki temu, że mamy ją w formie książeczek, jest dostępna w łóżku na dobranoc. Książeczki ilustrowane są obrazkami z pochodzącymi z wersji filmowej, a treść, mimo, że w nieco skróconej wersji, oddaje dość wiernie przygody postaci z ekranu.

Przeczytane w ramach wyzwania czytelniczego "Odnajdź w sobie dziecko".

6 komentarzy:

  1. hmmm, wolimy z Tosią świnkę Pepkę - nie Peppę - Tosia ją nazywa pepką:) Ale świetna, chłopaczana lektura:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pepka to druga nasza ulubiona bajka i postać :D
      Swego czasu też o niej pisałam:

      http://karolki.blogspot.com/2013/04/swiat-wedug-swinki.html

      Usuń
  2. Coś czuję, że wybrałabym inną bajeczkę, ale jak rozumiem Twoi chłopcy mają inne zainteresowania niż ja :p

    Ja weekend spędziłam na Targach Książki w Katowicach! Przywiozłam... 18 książek! Było fajnie :) Najlepsze było wieczorne spotkanie z blogerami w knajpie. Teraz tylko mam 3 zaległe recenzje (a kolejna książka się czyta), relację z Targów, no i że kończy się miesiąc to trzeba podsumować wyzwanie, wyszukać nowość - to akurat uwielbiam robić i zaprezentować stosik - to też uwielbiam :)

    A już 7 października lecę do Bułgarii, panicznie boję się lotu samolotem, mam najczarniejsze myśli, ale przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz, nie?
    A do Bułgarii lecę zawodowo, w ramach wymiany studenckiej (a właściwie uczniowskiej) Comenius. Na 5 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale łupy! :D gratuluję, ja wczoraj odebrałam paczkę z Arosa - książki zamówione przez Sąsiadkę i trochę moich- ale nie dla mnie, niestety ;) śmieję sie, ze nie mam czasu czytać (oprócz tych dziecięcych, oczywiscie), to przynajmniej sobie je powącham...
      Spokojnie, będzie dobrze, zobaczysz, zanim się zorientujesz, że wystartowałaś już będziecie lądować... Przyjemności i dużo wspaniałych wrażeń Ci życzę :Dx

      Usuń
  3. No i zapomniałam napisać, że podoba mi się taki rozciągnięty szablon.
    Lubię szerokie kolumny i szerszy panel z postami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję bardzo, trochę poeksperymentowałam, ale faktycznie nie jest źle :)

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...