czwartek, 17 października 2013

Ulotne...

Na dobranoc, utrwalę jeszcze coś, co już praktycznie nie istnieje w tej formie.

Zainspirowana przez Inas paradis, wyplotłam w niedzielę ozdobę na drzwi. Z rozsypującego się w dłoniach winobluszczu, z uwitymi z liści różyczkami (Teściowa byłaby ze mnie dumna ;)), i kawałków różnych ozdobnych pozostałości z jakichś otrzymanych niegdyś bukietów...
Zadowolona byłam z efektu niezmiernie. Oto on:

 I detale:




Cóż, kiedy forma przestała istnieć...

Tak samo jak ulica, którą fotografowałam zaledwie dwa tygodnie temu. Już nie ma liści na tych drzewach.
Jesień jest niezwykle ulotna w swym pięknie.

...i smutno mi, bo nie wiem jak pomóc i co powiedzieć osobie, która jest dla mnie bardzo ważna...



Dobranoc

6 komentarzy:

  1. Pieknie!!! Ciesze sie ogromnie, ze moge inspirowac innych i nawet "dostarczac powodu do dumy"
    Milego weekendu, dla tesciowej tez:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :-)) w imieniu teściowej też :-))
      Również życzę miłego, dobrego jesiennego weekendu :-D

      Usuń
  2. Ech, niestety, ale ile te liście mogą się złocić, a to takie cudne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda prawda Basiu... Wam również życzę miłego ciepłego weekendu :-D

      Usuń
  3. O, zawsze podziwiałam tych, którzy potrafili uwić róże z liści!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam, to był mój pierwszy raz:) :P Spróbuj sama i przekonaj się, trochę cierliwości i masz!

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...