wtorek, 1 kwietnia 2014

Co nowego w świecie (UWAGA: wpis sponsorowany i przekupny!!!)

Zabiegani, za piłką, po zakupy, z formularzami zgłoszeniowymi do szkoły. Niedosypiający tworząc kukiełki do przedszkola, a w planach - przyszywając łaty na kolana na świeżo wydarte dziury.
Od tygodnia "leży" nieskończony wpis krytyczny (czy może krytykancki?) o tematyce społeczno-politycznej a czas pędzi nieubłaganie przed siebie.

Chciałam podziękować wszystkim wiernym czytelnikom, którzy tu zaglądają.
Sama widzę, że czasu jakoś coraz mniej na pisanie, na czytanie, na dzierganie choć dzień się wydłużył :(
Czy ma ktoś na to dobrą receptę?

Ale ale ... chciałam się pochwalić, że w piątek wieczorem byłam na spotkaniu autorskim z księdzem Adamem Bonieckim!
Tym sposobem spełniłam jedno ze swoich małych marzeń.
Zdobyłam autograf dla NMK, dzięki któremu zaproszenie miałam, i dla siebie. Nie zrobiłam sobie słitfoci z księdzem ;)
To naprawedę wielki człowiek, obdarzony niezwykłym spokojem a jednocześnie dystansem do siebie i otaczającej rzeczywistości oraz ludzi i otoczenia, w którym od wielu wielu lat przyszło mu żyć i pracować... Jednocześnie to nienachalnie religijny (jeśli można tak powiedzieć o... księdzu) i uduchowiony społecznik. Jego wypowiedzi i świadectwo mówią o tym, a czemu większość nie chce dać wiary i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, że kościół tworzą ludzie, a nie księża. Zapadały mi też w pamięci Jego słowa "Idea bez pieniędzy to utopia, a pieniądze bez idei to cynizm".
Cieszę się, że mogłam Go posłuchać i dzięki temu zrozumieć troszkę bardziej otaczający mnie świat... Tak,  bardzo.

Sytuacja polityczna jak jest każdy widzi. Wydarzenia na Krymie zbiegły się nieomal w czasie z naszym Krymem. Oby do tego nie doszło. Nie lubię spekulacji i czczych przypuszczeń, co ma być to będzie. "Róbmy swoje" - powiadam.

Na koniec mała autoreklama ;)

Do 5 kwietnia (sobota) 23:59 czasu polskiego trwa głosowanie w czwartej odsłonie "Finki z kominka", w której udało mi się popełnić wpis zatytułowany "Przedwiośnie".
Po cichu liczę na Wasze głosy, a jak nie chciecie głosować na mnie, to głosujcie wedle sumienia i upodobania :) Bardzo podoba mi się to, co napisała pandeMonia.

Dla dysponujących wolnym czasem - wszystkie wpisy dostępne są u Fidrygauki - tutaj.
Tam też można oddać swój głos. Jeden raz z jednego komputerka.

Albo na samjuśkim końcu mojego wpisu czyli - tu.

Nie obiecam Wam miejsca w przedszkolu, ani darmowej książki dla pierwszoklasistów, nie mam planów na rozbudowę stadionu, 20 kilometrów autostrady czy położenie asfaltu i chodnika do najbliższej wiejskiej szkoły. Chłe chłe chłe, ale mam dżem z borówek, czereśni, renklod i brzoskwiń. 
To co mam Wasz głos? :DDDDD

No to - aby do lata ;)

11 komentarzy:

  1. Tez bym chciała spotkać księdza Bonieckiego :) To jeden z tych duchownych, który nie bredzi, lecz mówi prawdziwie :)
    Masz mój głos :)
    Udanego dnia Izabelko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę poświadczyć, że Twoje przetwory są najlepsze na świecie!
    Życzę Ci, aby Twoja doba była z gumy! Żeby mieściła coraz to nowe marzenia!
    No i moja finka dziękuje Twojej fince :**
    Kłaniam się i kapeluszem zamiatam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Syrop z cebuli jest najlepszy:) czosnkową pastę z jogurtem możesz zrobić, teraz ciepło, dom wywietrzysz:) Mam nadzieję że masz już zdrowych domowników:) Ksiądz Boniecki jest rewelacyjnym przykładem duchownego do którego lgną i ci wierzący i ci wątpiący. Nie wiedzieć czemu próbowano go wtłoczyć w sztywne ramy i zrobić wszystko, aby ci co przylgnęli - "odlgneli"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ależ proszszszę :) Doczytałam, Że nasionek u Ciebie nie zdobyłam, ale będę szukać gdyż napaliłam się na sianie słoneczników BARDZO! ;)

      Usuń
  5. Ja wszędzie z wielkim ogonem teraz. Jak jaki krokodyl... A największy ogon wystaje spod mojego własnego Żywotnika... Ech. Bywa i tak.

    Izabelko - mój głos - o ile docieram na czas - zawsze masz ;).

    Słodko-dżemowa nie jestem, a piwnice w P. wciąż pełne przetworów - również tych owocowych. Jeśli kiedyś jakieś warzywne weki zapodasz - będę walczyć ;-).

    Podanie do szkoły? Ja też Olkowe niosę już trzeci tydzień i ciągle mi nie po drodze... Czyli będziemy obie miały pierwszaków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz klient, nasz per pan. Warzywne, proszę bardzo - sałatki, grzybki, buraczki, korbol (wiesz co to? :) Nie chciałam uprawiać przekupstwa, ale tak wyszło :) :P Głosy można oddawać do sobotniej północy.
      Tak, Karolek do pierwszej klasy idzie :) U nas rekrutacja była do 31. 03 Amisho... a u Was?
      Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie wiem do kiedy, bo nigdzie tej informacji nie znalazłam... W każdym razie nie sądzę by mi dzieciaka do szkoły nie przyjęli jeśli spóźnię się z tym podaniem kilka dni??? On jest 6cio latkiem z pierwszej połowy roku, więc musi iść.

    Korbol? Ki za jeden?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak go nie zgłosisz, to będą szukać.
      A korbol to dynia :)

      Usuń
    2. Jej, pierwsze słyszę, że dynia to korbol ;). Dyni Ci u nas był dostatek ostatniego roku. Amatorów na słoikową jednak nie ma, choć narobiłam!

      Podanie Olkowe zawiozę w poniedziałek. Oczywiście muszę w ciągu dnia urwać się z pracy, bo inaczej nie mam szans (ja pracuję od 7 do 15, a sekretariat szkoły tak samo). Olu idzie do swojej szkoły rejonowej, więc to spóźnienie nie ma raczej wpływu na to, czy go zapiszą czy nie, bo muszą ;). Zresztą naprawdę nigdzie nie ma info do kiedy te podania składać - na stronie internetowej szkoły zwłaszcza, co mnie dziwi w dobie cyfryzacji.

      Miłego dnia i weekendu Izabelko! My wybywamy na wiosenną wieś!

      Usuń
    3. Nawzajem Amsho i dziękuję!

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...