Od piątku mam doła ogrodniczego.
Bynajmniej nie takiego do kopcowania ziemniaczków i innych okopowych, o nie...
Po przesłaniu zdjęć z prac wykonanych wokół schodów wejściowych, jakie udało mi się poczynić podczas nieobecności Karolków w sierpniu, z dumy mojej i małej iskierki nadziei na lepszą przyszłość mojego pola i ogrodu, koleżanka, która fachowo-zawodowo zaprojektowała ogród (mój jardin ;)) odpisała: źle źle źle - wysadzić, poprawić, nie robić, zrobić nasadzenia szkieletowe (czyli duże rośliny...)
Bubuuuuu buuuuu ..... jak ja mam zrobić nasadzenia szkieletowe, jak mi mój Małpożonek wjeżdża tam ciężkim sprzętem typu brona talerzowa i tatolem, hę!!!???
Załamka totalna, nic tylko położyć się i płakać....
Nic, sru, zasadzę resztę, a zanim fachowcy zrobią nawierzchnię przed chatą to tyle czasu upłynie, że hej. Tym bardziej, że mi funkie zaczynają żółknąć w doniczkach. Koniecznie potrzebują gruntu pod nogami!!!
A tymczasem piękna jesień, a na zdjęciach późne lato w winobluszczu, co go Babcia U. na siatce od sąsiadów rozpinała.
Wówczas jeszcze owoce były zielone, a wokół słychać było szum pracowitych owadów.
Nie szło tej pszczoły przyłapać w stanie spoczynku, więc jest "poruszona". Ale i tak dobrze widać jakie zasoby pyłku zdążyła uzbierać na nóżkach:
Będzie dobrze! Dasz radę! Nie załamuj tu się! Głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam czy nie zrobić se skalniaczka, bo mam 3 kamyki i ochotę niepomierną, ale trochę już późnawo nie? W sensie sezonu.Hm.
OdpowiedzUsuńAle nasadzenia szkieletowe eee? Mam doła.
Pocieszę Cię - nie jest za późno. Jako samorodna wielbicielka prac ogrodniczych, a tym bardziej właścicielka męża-rolnika-ogrodnika-praktyka z rodzinną tradycją ;) liznęłam trochę wiedzy na ten temat (inny również, hehe) i jesień jest lepsza do sadzenia niż wiosna. Jesienią masz więcej wilgoci w podłożu, ale większość ludzi się boi, bo zima niedługo. Tak czy siak - ja sadzę, a to co trzeba osłonić na zimę i tam musisz zabezpieczyć bez względu na to kiedy zasadzone. Czy przetrwa, to już inna sprawa, bo jak będzie mroźna bezśnieżna zima, to nawet najstarsze egzemplarze mogą wylecieć. Tak było tej zimy- jesień była sucha, przyszedł mróz i moim rodzicom wypadły rośliny rosnące juz wiele lat...
UsuńEch, dużo by gadać :)
( I weź wyłącz te nasadzenia szkieletowe dla komentarzy czyli zatwierdzenia, no ;)
OdpowiedzUsuńNasz klient, nasz per Pan ;)
UsuńNie dołuj się kochana... Zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńInicjatorka doła sama się zorientowała, że ze mną coś nie tak, bo się nie odzywałam, i już zdążyła mnie pocieszyć :P Ale Tobie też dziękuję:))
UsuńA zajrzysz do poczty?
Już odpisałam:)
Usuń