Jako nastolatka myślałam, że jeśli kiedyś będę miała dzieci to chciałabym mieć dwóch synków; kończąc liceum rzuciłam hasło - "Też będę doktorem", a jedząc samotne niedzielne obiady marzyłam o własnym domku i rodzinie. Marzenia się spełniają.
Jako nastolatka myślałam, że jeśli kiedyś będę miała dzieci to chciałabym mieć dwóch synków; kończąc liceum rzuciłam hasło - "Też będę doktorem", a jedząc samotne niedzielne obiady marzyłam o własnym domku i rodzinie. Marzenia się spełniają.
Ale szczęście! Na budlejach przysiadł. W nowym domu, kiedyś, posadzę budleję, motyle ją uwielbiają, prawda?
OdpowiedzUsuńTak, uwielbiają, nawet nazywa się ją "motylim krzewem". Do tej pory królowały na niej rusałki pokrzywniki, ale dziś zawitał orszak królewski ;-))) Nawet nie wiesz jaka byłam zaaferowana jak go zobaczyłam, w dodatku musiałam pójść po aparat, a potem tylko szeptałam "nie odlatuj, nie odlatuj". :-D
UsuńZnam to uczucie, mam tak cykniętego, nie uwierzysz - zimorodka!
UsuńMuszę go zobaczyć! :-D
UsuńWspaniały motyl! :)szczęściara :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;-)
UsuńAle kolory! Królewskie 😀
OdpowiedzUsuńCzytając przypomniałem sobie swój"ogród".
OdpowiedzUsuńZapraszam:
https://tatulowe.wordpress.com/2018/03/19/zalozmy-sobie-ogrod-2/