Zanim napiszę i opublikuję to, co jest nadal w wersji roboczej nie mogę sobie pozwolić by ominąć we wpisie taki dzień jak dziś i nie napisać o zakochaniu.
Wczoraj w radiu usłyszałam tę piosenkę.
Nieodmiennie kojarzy mi się z pogodnymi czasami liceum.
Na ławce, w sali chemicznej na parterze przez kilka,
dwa, może trzy tygodnie,
"korespondowałam" z kimś słowami tej piosenki.
Pisane ołówkiem słowa pierwszej zwrotki.
Dopisywane po angielsku inne słowa.
Do dziś nie wiem z kim pisałam i pewnie się nie dowiem.
Miałam gorącą nadzieję, że z Tą osobą.
Ale nawet nie wiem, czy siedział w tej ławce.
Taka sobie zakochana historia...
Wczoraj w radiu usłyszałam tę piosenkę.
Nieodmiennie kojarzy mi się z pogodnymi czasami liceum.
Na ławce, w sali chemicznej na parterze przez kilka,
dwa, może trzy tygodnie,
"korespondowałam" z kimś słowami tej piosenki.
Pisane ołówkiem słowa pierwszej zwrotki.
Dopisywane po angielsku inne słowa.
Do dziś nie wiem z kim pisałam i pewnie się nie dowiem.
Miałam gorącą nadzieję, że z Tą osobą.
Ale nawet nie wiem, czy siedział w tej ławce.
Taka sobie zakochana historia...
Sting/The Police, moja miłość :D
OdpowiedzUsuńMoja też :-D
Usuń