Autor: Miguel Sousa Tavares
Tytuł: "Królik i Chopin"
Wydawnictwo: Rea-SJ
Miejsce i rok wydania: Konstancin-Jeziorna 2015
Liczba stron: 57
Wiek dziecka: od 7 do 12 lat
Pozwólcie, że użyję patetycznych słów: "Serce roście kiedy czyta się takie opowieści dla dzieci". Jednocześnie przychodzi refleksja, że są na szczęście jeszcze współcześni pisarze, którzy takie opowiadania piszą. Mój zachwyt może oczywiście wynikać z tego, że mało jeszcze w życiu przeczytałam i widziałam, więc nad czym się tu roztkliwiać, pff...
Ale prawda jest taka, że wybór lektur na rynku czytelniczym dla dzieci jest przeogromny, ale nie wszystkie chwytają człowieka za gardło i serce.
Ta, tak.
Ismael został wybrany przez swojego ojca, królika Maltese, znanego jako najmądrzejszy i najsprytniejszy królik w lesie, na następcę. Tym samym zamiast bawić się ze swoim licznym rodzeństwem zgodził się spędzać całe dnie na poznawaniu zasad rządzących króliczym życiem. Dzięki temu dowiaduje się jak przeżyć - kto jest największym wrogiem, jak zapewnić sobie wodę w czasie upałów, gdzie wykopać norkę. Poznaje też mowę ptaków i drzew. Ismael przechodzi przez kolejne szczeble wtajemniczenia i umiejętności, jakie posiadł jego ojciec dając obraz niezwykle szczegółowej wiedzy na temat życia królików. Barwny i ciekawy obraz staje się jeszcze ciekawszy kiedy okazuje się, że królik Maltese rozumie ludzką mowę i uczy Ismaela pisma. A Ismael kocha muzykę.
Tu wkraczamy na baśniową ścieżkę opowieści, na której królik ma okazję spotkać Fryderyka Chopina, odpoczywajacego w domu niedaleko lasu, w którym Ismael żyje. Królik codziennie wieczorem biegnie na taras domu, gdzie może słuchać gry kompozytora. Pianista w końcu zauważa, że ma słuchacza i rozpoczyna się wzajemne poznawanie. Początkowo ich rozmowa wygląda "typowo", ale okazuje się, że Ismael potrafi porozumieć się kiwając głową, poruszając łapkami... i w końcu używając pisma.
Dwa światy ludzki i zwierzęcy spotykają się i zaprzyjaźniają dzięki wrodzonej wrażliwości.
I chociaż historia jest podwójnie nieprawdopodobna, bo prowadzi nas do tajemniczego dzieła, które miał napisać Fryderyk Chopin dla swojego przyjaciela Ismaela, to jest niezwykle ciepła i magiczna.
Nawet jeśli ktoś myśli, że to bzdura, to moim zdaniem bardzo roztkliwiająca, która nawołuje do pokochania przyrody.
Przytulajcie się do drzew, troszczcie się o zwierzęta. Jeśli ich zabraknie, co nam pozostanie na tym świecie?
P.S. Warto też zobaczyć ilustracje w tej książce.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
- "Odnajdź w sobie dziecko III" na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo,
- "W 200 książek dookoła świata - Edycja II - 2015 r." na blogu "Zapiski spod poduszki" Edyty,
- "Celuj w zdanie" na blogu "Tu się czyta!" Sylwii P.
Tytuł: "Królik i Chopin"
Ilustracje: Fernanda Fragateiro
Z portugalskiego przełożył: Gabriel BorowskiWydawnictwo: Rea-SJ
Miejsce i rok wydania: Konstancin-Jeziorna 2015
Liczba stron: 57
Wiek dziecka: od 7 do 12 lat
Pozwólcie, że użyję patetycznych słów: "Serce roście kiedy czyta się takie opowieści dla dzieci". Jednocześnie przychodzi refleksja, że są na szczęście jeszcze współcześni pisarze, którzy takie opowiadania piszą. Mój zachwyt może oczywiście wynikać z tego, że mało jeszcze w życiu przeczytałam i widziałam, więc nad czym się tu roztkliwiać, pff...
Ale prawda jest taka, że wybór lektur na rynku czytelniczym dla dzieci jest przeogromny, ale nie wszystkie chwytają człowieka za gardło i serce.
Ta, tak.
Ismael został wybrany przez swojego ojca, królika Maltese, znanego jako najmądrzejszy i najsprytniejszy królik w lesie, na następcę. Tym samym zamiast bawić się ze swoim licznym rodzeństwem zgodził się spędzać całe dnie na poznawaniu zasad rządzących króliczym życiem. Dzięki temu dowiaduje się jak przeżyć - kto jest największym wrogiem, jak zapewnić sobie wodę w czasie upałów, gdzie wykopać norkę. Poznaje też mowę ptaków i drzew. Ismael przechodzi przez kolejne szczeble wtajemniczenia i umiejętności, jakie posiadł jego ojciec dając obraz niezwykle szczegółowej wiedzy na temat życia królików. Barwny i ciekawy obraz staje się jeszcze ciekawszy kiedy okazuje się, że królik Maltese rozumie ludzką mowę i uczy Ismaela pisma. A Ismael kocha muzykę.
Tu wkraczamy na baśniową ścieżkę opowieści, na której królik ma okazję spotkać Fryderyka Chopina, odpoczywajacego w domu niedaleko lasu, w którym Ismael żyje. Królik codziennie wieczorem biegnie na taras domu, gdzie może słuchać gry kompozytora. Pianista w końcu zauważa, że ma słuchacza i rozpoczyna się wzajemne poznawanie. Początkowo ich rozmowa wygląda "typowo", ale okazuje się, że Ismael potrafi porozumieć się kiwając głową, poruszając łapkami... i w końcu używając pisma.
Dwa światy ludzki i zwierzęcy spotykają się i zaprzyjaźniają dzięki wrodzonej wrażliwości.
I chociaż historia jest podwójnie nieprawdopodobna, bo prowadzi nas do tajemniczego dzieła, które miał napisać Fryderyk Chopin dla swojego przyjaciela Ismaela, to jest niezwykle ciepła i magiczna.
Nawet jeśli ktoś myśli, że to bzdura, to moim zdaniem bardzo roztkliwiająca, która nawołuje do pokochania przyrody.
Przytulajcie się do drzew, troszczcie się o zwierzęta. Jeśli ich zabraknie, co nam pozostanie na tym świecie?
P.S. Warto też zobaczyć ilustracje w tej książce.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
- "Odnajdź w sobie dziecko III" na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo,
- "W 200 książek dookoła świata - Edycja II - 2015 r." na blogu "Zapiski spod poduszki" Edyty,
- "Celuj w zdanie" na blogu "Tu się czyta!" Sylwii P.
Fajnie napisane a fabuła bardzo pomysłowa. Uczmy się żyć od zwierząt, ja mam psa za nauczyciela:)
OdpowiedzUsuńFajnie napisane a fabuła bardzo pomysłowa. Uczmy się żyć od zwierząt, ja mam psa za nauczyciela:)
OdpowiedzUsuńMoniko, dziękuję bardzo. Tak, zwierzęta i przyroda są wspaniałymi nauczycielami.
UsuńMi własnie serce krwawi, bo wczoraj wycięto ogromne drzewa rosnące wzdłuż drogi. Pocieszam się, że to były topole, które mocno "narozrabiały" latem w czasie wichur, mam nadzieję, że posadzone zostaną w to miejsce inne drzewa, ale KIEDY one urosną?!
uwielbiam takie ilustracje w książkach!
OdpowiedzUsuńTe są takie subtelne. Poszperałam wczoraj o nazwisku ilustratorki i wygląda na to, że jest bardziej rzeźbarką i architektem, a ilustrowaniem książek raczej się nie chwali ;-)
Usuń