wtorek, 11 października 2016

ORWO antologia

Tytuł: "ORWO antologia"
Wybór, opracowanie, wstęp Dorota Hartwich i Agnieszka Wolny-Hamkało
Wydawnictwo: FORMAT
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2011
Liczba stron: 124

Znane nazwiska: Żulczyk, Iwasiów, Dziubak, Klimko-Dobrzaniecki, Fiedoruk, Chmielewska,, Orbitowski, Rudzka... Ponad sto pastelowych stron na lepszym papierze, oprawionych w srebrną okładkę zachęca potencjalnego czytelnika starannością wydania i wrażeniem posiadania cennego skarbu w rękach.

Choć wstęp i dedykacja wyjaśnia nazwę zbioru opowiadań, mam dla niego własną teorię.
Dla pokoleń pamiętających kolorowe klisze fotograficzne ORWO, ale dlaczego nie dla innych? Zaczynam odnosić wrażenie, że coraz częściej jesteśmy dzieleni przez rzeczy małoistotne, typu wspólnota czasów, w których dorastaliśmy. Owszem, jest to pojednujące odniesienie, ale czyż nie ciekawiej posłuchać jest historii z czasów, o których zupełnie nie mamy pojęcia, nie tylko licytować się okrzykami w stylu "A pamiętasz...?!" Ale kto teraz ma ochotę cierpliwie słuchać tego, co ma do powiedzenia druga strona...
A dlaczego dzieleni? Bo formują się wtedy pojęcia pokolenia X, Y, Z, takiego, siakiego, które w podtekście brzmią: "my - wy", "lepsi - gorsi". Czy to jest potrzebne, i komu? Jesteśmy po prostu inni, ale wszyscy tworzymy jedną historię.

Opowiadania powstały na Międzynarodowy Festiwal Opowiadania i sięgają do czasów kiedy klisze niemieckiej (wschodnioniemieckiej, bo była taka) firmy były jedynym narzędziem służącym do utrwalania rzeczywistości w kolorze. Z perspektywy czasu kolor ten nie jest oszałamiający (ale nigdy też nie był w czasie rzeczywistym), zaś przywołane wspomnieniami w antologii wydarzenia, owszem. Zostawiają w głowie wyraźne barwy: krwi, ośnieżonej polany w lesie, ciemnej piwnicy, czarnej nocy pod namiotem. Są czasem projekcją traumatycznych przeżyć, może dopiero tu i teraz uwolnionych z pokładów pamięci, choć wówczas przyjętych do świadomości tak po prostu. Być może magicznie, bo dzieciństwem rządzi magia...

Warto spotkać się z tym światem, który może wydać się nam całkiem bliski nie tylko przez równoległą oś czasu. To dzieciństwo i jego problemy, frustracje, obawy, nadzieje są podobne bez względu na wspólny mianownik przeszłości. Przenosząc się w czasie wstecz kilkanaście lub kilkadziesiąt lat przekonamy się, co było ważne dla nas. Co żywiło naszą wyobraźnię, jakie lektury, filmy, wspólne zabawy.
Kto ma odwagę wrócić do siebie z tamtych lat?


Myślę, że warto sięgnąć po "ORWO antologię", uważnie przyjrzeć się tym obrazom i dowiedzieć się z czym mierzyli się znani i lubiani - piszący i ilustratorzy.



*  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  *  


Wpis bierze udział w wyzwaniach:
- "Gra w kolory II" na blogu Magdalenardo "Moje czytanie",

- "W 200 książek dookoła świata".

2 komentarze:

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...