Autor: Barbara Catchpole
Tytuł: "P.Rosiak i czadowe majtki"
Ilustracje: metaphrog
Przełożył: Patryk Gołębiowski
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 52
Wiek dziecka: 7 - 12 lat
Nadejszła wiekopomna chwila, gdy przeczytania przygód Piotra Rosiaka zażyczył sobie Mały O.
Jak to skwitował starszy o 2,5 roku brat: "A zrozumiał?"
Hmm, trudno powiedzieć, w każdym bądź razie śmiał się. Zakładamy więc, że zrozumiał.
Piotr Rosiak uczeń szkoły podstawowej w Tartyłku, wedle słów własnej matki to "fartowny nicpoń". Warto zapamiętać ten epitet ponieważ znając więcej historii z jego życia można się przekonać, że przygody ma śmieszne, żarty robi czasem mało wybredne, ale nie jest łobuzem, huliganem i nie jest bezczelny. Po prostu: nicpoń.
Tym razem Prosiak opisuje ze szczegółami jak doszło do tego, że został skierowany na obóz reedukacyjny. Otóż proszę państwa, co ma zrobić chłopiec 10 letni, jeśli rano okazuje się, że nigdzie, nawet w stosie ubrań odłożonych do prania, nie może znaleźć swoich majtek ? Zdaje sobie świetnie sprawę z tego, że bez majtek nie wysiedzi na lekcjach, a sprawę beznadziejnie pogarsza fakt, że tego dnia ma lekcję wf. O której zresztą nie pamięta...
Piotr Rosiak ma starszą siostrę i matkę o rubensowskich kształtach. Wybór pierwszy pada na majtki mamy, ale okazuje się, że nie może ich upchnąć w spodniach. Cóż zatem robić, trzeba przejrzeć bieliznę siostry. Stringi odpadają, a jedyne majtki które ma do dyspozycji są jaskraworóżowego koloru z zieloną koronką i błyszczącym napisem z przodu "Daję czadu"...
Opisuję dość szczegółowo początek książki by wiadomo było z jakiego rodzaju humorem mamy tu do czynienia.
Przygody Prosiaka spisane są w formie jego własnych, pierwszoosobowych relacji, z licznymi odniesieniami do współczesności (brawa dla tłumacza). Po otwarciu książeczki wygląda jak byśmy mieli w rękach pamiętnik spisany w 30 kartkowym zeszycie w linie.
Już nie mogę się doczekać co jest w kolejnych wydaniach cyklu, ponieważ widziałam, że seria wzbogaciła się o kolejne pozycje, m.in. "P.Rosiak i tort", "P.Rosiak i wielka wtopa" oraz "P.Rosiak na wagarach", których nie mamy w naszej kolekcji...
Wpis bierze udział w następujących wyzwaniach:
- "Dziecinnie..." na blogu "Czytelnia" Basi Pelc
- "Gra w kolory II" na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo
- "W 200 książek dookoła świata"
Tytuł: "P.Rosiak i czadowe majtki"
Ilustracje: metaphrog
Przełożył: Patryk Gołębiowski
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 52
Wiek dziecka: 7 - 12 lat
Nadejszła wiekopomna chwila, gdy przeczytania przygód Piotra Rosiaka zażyczył sobie Mały O.
Jak to skwitował starszy o 2,5 roku brat: "A zrozumiał?"
Hmm, trudno powiedzieć, w każdym bądź razie śmiał się. Zakładamy więc, że zrozumiał.
Piotr Rosiak uczeń szkoły podstawowej w Tartyłku, wedle słów własnej matki to "fartowny nicpoń". Warto zapamiętać ten epitet ponieważ znając więcej historii z jego życia można się przekonać, że przygody ma śmieszne, żarty robi czasem mało wybredne, ale nie jest łobuzem, huliganem i nie jest bezczelny. Po prostu: nicpoń.
Tym razem Prosiak opisuje ze szczegółami jak doszło do tego, że został skierowany na obóz reedukacyjny. Otóż proszę państwa, co ma zrobić chłopiec 10 letni, jeśli rano okazuje się, że nigdzie, nawet w stosie ubrań odłożonych do prania, nie może znaleźć swoich majtek ? Zdaje sobie świetnie sprawę z tego, że bez majtek nie wysiedzi na lekcjach, a sprawę beznadziejnie pogarsza fakt, że tego dnia ma lekcję wf. O której zresztą nie pamięta...
Piotr Rosiak ma starszą siostrę i matkę o rubensowskich kształtach. Wybór pierwszy pada na majtki mamy, ale okazuje się, że nie może ich upchnąć w spodniach. Cóż zatem robić, trzeba przejrzeć bieliznę siostry. Stringi odpadają, a jedyne majtki które ma do dyspozycji są jaskraworóżowego koloru z zieloną koronką i błyszczącym napisem z przodu "Daję czadu"...
Opisuję dość szczegółowo początek książki by wiadomo było z jakiego rodzaju humorem mamy tu do czynienia.
Przygody Prosiaka spisane są w formie jego własnych, pierwszoosobowych relacji, z licznymi odniesieniami do współczesności (brawa dla tłumacza). Po otwarciu książeczki wygląda jak byśmy mieli w rękach pamiętnik spisany w 30 kartkowym zeszycie w linie.
Już nie mogę się doczekać co jest w kolejnych wydaniach cyklu, ponieważ widziałam, że seria wzbogaciła się o kolejne pozycje, m.in. "P.Rosiak i tort", "P.Rosiak i wielka wtopa" oraz "P.Rosiak na wagarach", których nie mamy w naszej kolekcji...
Wpis bierze udział w następujących wyzwaniach:
- "Dziecinnie..." na blogu "Czytelnia" Basi Pelc
- "Gra w kolory II" na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo
- "W 200 książek dookoła świata"
Hm. Pozostaje mieć nadzieję, że sprezentujesz teraz synom uniwersalne genderowe majtki ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw bym chciała wiedzieć jak takie wyglądają ;-)
UsuńHm...jaka wiara w młodszego brata;p
OdpowiedzUsuńO tak... :-D
UsuńTo chyba moja ulubiona część! ... choć w sumie, może na równi z "P.Rosiak i zabójczy bąk".
OdpowiedzUsuńCzy widzisz w tych książeczkach wzruszające momenty w relacjach matka - syn? One nie zawsze są eksponowane w sposób oczywisty, ale mnie już zdarzyło popłakać czytając... zwłaszcza jak mama widzi, że syn został niesprawiedliwie potraktowany.
Cześć Madziu,
Usuńmasz rację, te relacje nie są łatwe, ale bardzo ciepłe. :-)
Właśnie jestem po lekturze Prosiaka na wagarach i tam też jest bardzo fajnie to przedstawione.
Hahahahaha, zapowiada się genialnie. Czyżby paradował cały dzień w różowym gatkach siostry? Padłam...
OdpowiedzUsuńI tak i nie. On cały dzień w szkole kombinował jak je zmienić na spodenki sportowe ;-)
Usuń