Trafiliśmy do Krainy Truskawek. Nie słyszałam o niej dotąd. Jak to człowiek niewiele wie...
Kraina stoi owsem i truskawkami właśnie. Myślałam, że zostawiliśmy naszą grzadkę hen daleko stąd, z myślą, że sezon się kończy, że już sobie nie pojemy, a tu taka niespodzianka.
Okolica pachnie.
Idziemy prawie sześć kilometrów a po drodze pola. Kupiliśmy czerwone, nagrzane słońcem truskawki bezpośrednio od rolnika. Szliśmy tak z myślą, że żeby zjeść będziemy musieli sobie nazrywać, wiadomo, pole jest, koszyczki leżą, ludzi brak. Ale trafiliśmy dalej na gospodarstwa, które truskawki sprzedają prosto z pola.
Cała kobiałka zniknęła w ciągu 4 godzin. Dojrzałe, słodziutkie soczyste.
Truskawkowy raj na ziemi.
Kraina stoi owsem i truskawkami właśnie. Myślałam, że zostawiliśmy naszą grzadkę hen daleko stąd, z myślą, że sezon się kończy, że już sobie nie pojemy, a tu taka niespodzianka.
Okolica pachnie.
Idziemy prawie sześć kilometrów a po drodze pola. Kupiliśmy czerwone, nagrzane słońcem truskawki bezpośrednio od rolnika. Szliśmy tak z myślą, że żeby zjeść będziemy musieli sobie nazrywać, wiadomo, pole jest, koszyczki leżą, ludzi brak. Ale trafiliśmy dalej na gospodarstwa, które truskawki sprzedają prosto z pola.
Cała kobiałka zniknęła w ciągu 4 godzin. Dojrzałe, słodziutkie soczyste.
Truskawkowy raj na ziemi.
Wiejskie - czarodziejskie 🍓😀
OdpowiedzUsuńJeśli pogoda w miarę dopisze (wczoraj tak zmokliśmy mimo kurtek p-deszczowych, że trzeba było suszyć ubrania) wybierzemy się po południu na Truskawkobranie. Nie mamy tu samochodu, więc od pogody dużo zależy ;-)
Usuń