Z przyrodą człowiek nie wygra.
I chyba coraz bardziej będzie przegrywać...
Samotna bitwa jaką stoczył nasz dach w minioną niedzielę nie była zwycięska.
Jutro (dopiero), a na dzisiejszą noc zapowiadają znów jakieś dziwne zjawiska atmosferyczne, przybędzie pan majster, który naprawi to, co uszkodził wiatr.
Uszkodzenia nie są bardzo duże, ale jedno z nich to dziura w dachu przy kominie powstała w miejscu wyrwanej dachówki.
Już go (majstra) zapytałam, czy może zacząć myśleć o budowaniu schronu?
I chyba coraz bardziej będzie przegrywać...
Samotna bitwa jaką stoczył nasz dach w minioną niedzielę nie była zwycięska.
Jutro (dopiero), a na dzisiejszą noc zapowiadają znów jakieś dziwne zjawiska atmosferyczne, przybędzie pan majster, który naprawi to, co uszkodził wiatr.
Uszkodzenia nie są bardzo duże, ale jedno z nich to dziura w dachu przy kominie powstała w miejscu wyrwanej dachówki.
Już go (majstra) zapytałam, czy może zacząć myśleć o budowaniu schronu?
Nasze strony na razie żywioły omijają. Ale strach jest.
OdpowiedzUsuńI oby tak dalej, czego serdecznie życzę.
Usuń