sobota, 15 grudnia 2012

Bezsenność

3:54, znowu nie mogę zasnąć.
Może to wina tego, że jestem zawalona i nie mogę oddychać (tym razem doprawiłam się przez zbyt intensywne rozgrzewanie wychłodzonego wnętrza samochodu).
Wczoraj o tej porze zrobiłam drugiego pomponika do czapeczki dla chrześnicy i pospisywałam sobie zamówienie do FMa.
Może  to stres, chyba stres, bo wiem, że nie zdążę zrobić wszystkich zaplanowanych prezentów...
Nie zdążę fizycznie i poczta nie zdąży dostarczyć mimo, że zamawiałam już dawno (takie sobie wymyśliłam zamówienie w ksiegarni internetowej) .......

Godzinę temu w końcu nie wytrzymałam i włączyłam kompa. Wywnętrzyłam się ;), skomentowałam i trochę mi się polepszyło ;)

Miałam gonitwę myśli po całym tygodniu, a Mąż przed kolacją wyprowadził mnie z równowagi siedząc przy stole i rysując sobie po kartce jakieś bzdety. Zrobił lakoniczny, acz szczegółwy wywiad co dla kogo na prezent (poglębiając moją frustrację nad "niedoczasem"), i dalej siedział, a w zlewie gotowała się sterta garów po obiedzie. Większy K. zaczął marudzić, że nikt się z nim nie bawi, więc rzuciłam kolejną robótkę i druty, i poszłam do Niego na dywan. Mąż siedział dalej. W końcu dostał zjeb i ruszył dupę, żeby wprowadzić samochód do garażu.
No! porządek musi być! tym bardziej jak rządy nad trzema chłopami sprawuje baba ;)

Ale czasami to nawet nie ma z kim pogadać :D Hop hop, jest tam kto?

1 komentarz:

  1. Na chybił trafił zajrzałam do Twej blogowej historii. Chciałabym przeczytać wszystko, ale nie obiecuję, że uda mi się to już i teraz Izabelko ;). Mam jednak ochotę bardziej Cię "poznać" i stąd poszwendam się po blogu. Widzę, że też znasz FM ;). Ja poznałam dzięki mężowi. Nie wiem skąd on tę firmę wygrzebał, ale przyznam, że sporo już produktów od nich przetestowaliśmy i chwalimy sobie. Zresztą my lubimy takie firmy, gdzie się zamawia hi hi. Mamy konto w Oriflame a ja ostatnio przerzuciłam się do Yves Rocher, który uwielbiam.

    Nasze życie jest nieco podobne - i ja i Ty musimy "użerać się" z trójką facetów he he. Ale za to jesteśmy dla nich jak prawdziwe królewny i nie musimy się swoim berłem z innymi dzielić, prawda?

    3.54 a ty przed kompem... Zdarza mi się bezsenność, ale ja bez sensu tłukę się wtedy po łóżku zamiast tak jak Ty kreatywnie zasiąść do pisania ;).

    A może masz konto na fejsie - w razie kolejnej bezsenności można by było poczatować... ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...