Mały O. rano, po wystartowaniu spod domu:
- A jak zjadłem zupę, banana i chleb z masłem to ile jestem starszy?
- A ja, jak wczoraj zjadałam dwa banany i kanapki to ile jestem starsza?
- Mamo, a ile ty masz lat?
Ktoś ma pomysł na przelicznik bananowoletni?
- A jak zjadłem zupę, banana i chleb z masłem to ile jestem starszy?
- A ja, jak wczoraj zjadałam dwa banany i kanapki to ile jestem starsza?
- Mamo, a ile ty masz lat?
Ktoś ma pomysł na przelicznik bananowoletni?
a ile czasu mu zajelo zjedzenie tego banana? ;)
OdpowiedzUsuńWiarygodnych świadków brak ;) - miejsce zdarzenia - przedszkole ;)
UsuńDaję lajka ;). Bardzo lubię tę młodzieńczą filozofię!
OdpowiedzUsuńJeśli ilość zjedzonych bananów to bycie starszym, to ja chyba lat mam mniej niż naprawdę, bo banany nie są moimi ulubionymi owocami. Ale, cholerka, te zupy... Tu to pewnie już jestem starsza niż dinozaury....
Sposób pojmowania przez dzieci czasu jest dla mnie zdumiewający. Moje dziecko wciąż mnie zaskakuje podobnymi przelicznikami:)
OdpowiedzUsuńEch, ręce opadają :PPP:DD
OdpowiedzUsuńMnie nie doliczaj! Od dzisiaj obiecuję nie jeść bananów;)))).
OdpowiedzUsuńi w takich momentacn zaluje ze nie mam dzieci...:))) rozrywka non stop
OdpowiedzUsuń