Radośnie chciałoby się obwieścić.
Naprędce umówiona wizyta u lekarza pierwszego kontaktu.
Kuracja wstrząsająca dla całej rodziny.
Dostosowanie diety, nowe ciuchy, ekstrahigieniczne życie (tak jakby go na co dzień nie było ;-))
Ciągłe obserwacje, czułe i dokładne spoglądanie w rejony od pasa w dół, dodatkowe badania...
Ale jazda.
A wszystko przez takiego jednego małego, cienkiego, ruchliwego...
...owsika
Naprędce umówiona wizyta u lekarza pierwszego kontaktu.
Kuracja wstrząsająca dla całej rodziny.
Dostosowanie diety, nowe ciuchy, ekstrahigieniczne życie (tak jakby go na co dzień nie było ;-))
Ciągłe obserwacje, czułe i dokładne spoglądanie w rejony od pasa w dół, dodatkowe badania...
Ale jazda.
A wszystko przez takiego jednego małego, cienkiego, ruchliwego...
...owsika
o matko. w sensie, że owsiki? czy to jest metafora?
OdpowiedzUsuńKochana, w sensie jak najbardziej dosłownym, k...j...m..
Usuń;-)
OdpowiedzUsuńmyślała, że kotek lub pieseł, a to takie małe...
O, jak miło Megi Cię widzieć! :-)
UsuńMałe, ale dało czadu i niestety, won z tym... ;-)
Oj, znam paskudę:) Współczuję i pomimo całej sympatii dla braci mniejszych powiem tak: wykurzyć gada!
OdpowiedzUsuńMały już swoją dawkę łyknął, jako nosiciel, do powtórki za 2 tygodnie; ja też - obrzydliwe te tablety, brrrrr, starszy czeka na kolację a tatka dopadniemy jak tylko się zjawi doma.
Usuń:)
Oj! .... a ja myslalam, ze one takie "wymarte" jak dinusie;-))
OdpowiedzUsuńPowodzenia w walce z pasozytem!
Ino, myślę, że "te" gady chyba tak szybko nie "wymarną" ;-) Co jakiś czas pojawia się jakiś atrakcyjny egzemplarz w przedszkolu. w zeszłym roku też były, ale chłopaki jakoś nie złapały. Teraz Mały chyba na zakończenie przygody z przedszkolem dostał "gratisa"...
UsuńDziękujemy za wsparcie, ciężka amunicja już wytoczona ;-)
Ale jazda!!! Gratuluję! Ja myślałam, że jakiegoś zwierzaka znowu przygarnęliście :D
OdpowiedzUsuńEdyś, nie wiem czy jest czego gratulować, ale dziękujemy ;-) W sumie, znam takie powiedzenie, ale o innych pasożytach: "Kto ma wszy i gnidy, nie umrze z bidy" ;-D
UsuńUśmiałam się, a w trakcie czytania z 10 różnych pomysłów miałam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Marto, o to ciekawa jestem co Ci przyszło do głowy ? :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńgłupi napisałam, dobrze pamiętam, jaka to jazda, dzieciak marudny, wszystko w domu trzeba prasować, bezustanne szorowanie itd
OdpowiedzUsuńpociecha taka - często się okazuje, że po kuracji jak ręką odjął przechodzą infekcje, kaszelki i przeziębienia
O, to może będzie z tego jakaś korzyść ? :). Na razie siedzimy w domu, a pralka od 2 dni nie ma wolnego...
UsuńTotalnie nie spodziewałam się tego czytając twoje słowa. Miałam tyle pomysłów... Ubawiłaś mnie, że hej. Powodzenia w walce :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że tylko o jednego ;)
OdpowiedzUsuńTeż to przeżyłam. Kupiłam nawet wtedy deskę do prasowania, która była właściwie używana tylko przez owe dwa tygodnie kuracji (później nam było razem nie po drodze).
Nie zazdroszczę. Wolałabym gratulować :)
Gratulacje chętnie bym przyjęła, ale to już nie ten wiek ;-)
UsuńNie wiem, ile masz lat, ale mówią, że czterdziestka to nowa trzydziestka, a jak wiesz, trzydziestolatki to z kolei obecne 'ginekologiczne' dwudziestki. Tak przynajmniej mówią wszystkie kolorowe magazyny, hi,hi,hi :)
UsuńWiec bym tego wieku tak nie demonizowała.
A uwierz mi, wiem co mówię :)
Nie namówisz mnie kochana :-))) ;-P
UsuńNiech kolorowe magazyny piszą co chcą, ale 37 to już nie osiemnastka, sama to odczułam 5 lat temu ;-)