środa, 3 czerwca 2015

"Paryski szyk w twoim domu". Poradnik dla nieporadnych

Autor: India Mahdawi i Soline Delos
Tytuł: "Paryski szyk w twoim domu. Stylowe wnętrza. "
Przekład: Elżbieta Bandel
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis Sp. z o.o.
Miejsce i rok wydania: Poznań 2013
Liczba stron: 208


Jakieś trzy miesiące temu w udostępnionej na FB zabawie wyszło, że moim zawodem powinien być dekorator wnętrz.
To się uśmiałam...
Dlaczegóż?
A dlategóż, iż osobiście uważam, że nie mam za grosz wyobraźni odnośnie tego, jak miałby wyglądać/być urządzony mój dom...
No i mamy problem ;-)
Uświadomiłam sobie ten "brak wyobraźni" dość dawno. Właściwie, to może jest to nadmiar wyobraźni. Po prostu mogłabym urządzić dom na tyle sposobów i w tylu różnych stylach, które są diametralnie różne a mimo to podobają mi się, że goście na wejściu łapaliby się za szczękę z bólu...

Taka samoświadomość jest moim zdaniem bardzo cenna, gdyż powstrzymuje człowieka od jakiegokolwiek pochopnego działania ;-) i kompulsywnego kupowania dodatków, na ten przykład.
Taka świadomość jest też bardzo kłopotliwa, ponieważ w jakimś urządzonym świecie trzeba żyć. A jak żyć, skoro nie wie się do końca jak ma on (ów świat w postaci otaczających ścian i mebli) wyglądać?

Urządzając zatem nowe miejsce zamieszkania postanowiłam nie zdawać się na swoje wahające się upodobania, tylko poprosiłam od razu o pomoc i współpracę architekta wnętrz. Stwierdziłam bowiem, że dom to na tyle poważna inwestycja i przedsięwzięcie, iż nie mam ochoty stwierdzić po jakimś czasie, że mieszkam w otoczeniu, które mnie męczy lub po prostu nie podoba mi się. Albo że otoczyłam się rzeczami, które, owszem podobały mi się w momencie kupowania, ale po latach efekt końcowy jest godny politowania.
To, co ustaliliśmy 5 lat temu realizuję w miarę możliwości (głównie finansowych). Z zaciekawieniem jednak patrzę zawsze na poradniki, katalogi, książki, itp. źródła, które dotyczą urządzania wnętrz. Nabyłam nawet kilka takich (po promocyjnych cenach).

Jednym z nich jest pozycja autorstwa Indii Mahdavi, urodzonej w Teheranie, znanej (lecz nie mnie) projektantki wnętrz o światowej sławie. Książka, jak można się było spodziewać, to zbiór ilustracji opatrzonych krótkimi, acz treściwymi komentarzami Indii. Mahdavi znana jest ze współpracy głównie przy urządzanu hoteli i innych miejsc publicznych, stąd może nieprzystawalność niektórych jej rad do realiów polskiego domu...

Ale kilka cennych (czytaj: możliwych do wykorzystania) interesujących wskazówek udało mi się wyłuskać. Podzielę się nimi, a co mi tam...
"Aby sprawdzić, czy urządzenie mieszkania jest funkcjonalne, zrób zdjęcie; ono uwydatni zalety i wady, których nie widać gołym okiem."
"Jeśli goście nie siadają spontanicznie na twojej kanapie, to znaczy, że stoi ona w złym miejscu."
Co do tych dwóch stwierdzeń zgadzam się z nimi bezdyskusyjnie.
"Kiedy obraz już zawiśnie, na ścianie tworzy się rodzaj "próżni"; albo obraz powinien podkreślać tę próżnię, albo próżnia obraz - jeśli się równoważą, jest źle."
Z wieszaniem obrazów zawsze miałam i nadal mam problem. Chyba podświadomie wyczuwałam, że jest tu jakaś "próżnia", która może mnie wessać, bo po prostu obrazów nie wieszam. Boję się.

Kilka prostych chwytów:
"Nie bój się dużych mebli. One optycznie powiększają pomieszczenie."

O przedpokoju:
"Dodaj akcent humorystyczny, żeby rozweselić gości już od progu."
Łamiemy zasady:
"Wybierz raczej fantazyjną etażerkę oświetloną ciekawym kinkietem niż zabójczy zestaw: prosta komoda + lustro + bukiet."
- no to strzał w stopę ;-) Lustra i bukietu jeszcze nie mam (tak samo jak komody), ale czy 1/3 planu to już zły plan?
"Używaj stolików jako "znaków przestankowych": bez wahania wybieraj kolorowe lub ceramiczne. Mały mebel może być mocnym punktem wystroju wnętrza."
"Ważna zasada, jeśli chodzi o stoliki i lampy. Wybieramy dwie różne lampy (najlepiej z żarówkmi o mocy 40 W), jeśli stoliki są identyczne. U vice versa."
I moja ULUBIONA rada:
"Papier toaletowy różowy, niebieski, we wzorki, czarny. Papier toaletowy musi być biały, koniec, kropka."
Coś dla Inwentaryzacji - Jej niedawnych dylematów remontowo-łazienkowych:

"Stosy czasopism na podłodze. Wybieraj je starannie, bo eleganckie czasopisma to elegancka toaleta. Moja lista przebojów: "Elle", "Vogue", a także "Vanity Fair" i ""The New Yorker", bo taki anglosaski akcent zawsze robi dobre wrażenie."
I rada uniwersalna, warto mieć to na uwadze:
"Meble i przedmioty, które gromadzimy z upływem lat, powinny odzwierciedlać naszą osobowość, nasze przeżycia, to, co kochaliśmy kiedyś, co kochamy teraz i kim jesteśmy. To mieszanka osobista i jedyna w swoim rodzaju, która daje wnętrzom wyraz. Zamiast z niej rezygnować, lepiej nadać jej niepowtarzalny charakter."  


"Dorzuć szczyptę czerni i bieli, dlatego że ich siła graficzna sprawdza się zawsze i wszędzie - ponieważ przyciąga wzrok i przydaje wnętrzu dynamizmu."



"Wybieraj rośliny wielkie, bujne i żywozielone, przypominające małe drzewa. Instrukcja obsługi: kup dwa fikusy (Ficus elastica) lub dwie monstery (Philodendron monstera deliciosa) w dobrym sklepie ogrodniczym i ustaw po obu stronach okna, aby stworzyły dla niego ramę jak zasłony."


Ja się czaję na bananowce...

Dzięki Indii odkryłam róż, o którym pisze że cieszy oko i warto go używać. Faktycznie coś w tym jest...

I na koniec moje ulubione zdjęcie z książki - szafa. Nie mogę oderwać od niej oczu:


A Wy, znaleźliście coś dla siebie? ;-) :-)

Więcej zdjęć z książki można obejrzeć TUTAJ.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "W 200 książek dookoła świata - edycja II - 2015" na blogu Edyty "Zapiski spod poduszki".




 

6 komentarzy:

  1. u nas na drzwiach w przedpokoju wisi tabliczka "uwaga, mam kota" i to działa, ludzie wchodzą śmiejąc się

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwestii obrazu nadal nie ogarniam. Masz jakiś jeszcze łatwiejszy poradnik? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) W kwestii obrazu ja to widzę tak, że jak się powiesi i "coś" nie pasuje to jest dobrze.
      Dziękuję serdecznie za odwiedziny :-) Zapraszam do mnie częściej.
      Zajrzałam do Ciebie. Ale się tam u Was działo i dzieje! :-D

      Usuń
  3. No i dotarłam po okruszkach, które mi zostawiłaś :).I było warto, dziękuję i dygam.
    Tą wiedzę (indorowo-designową) zdobywamy metodą oglądania wnętrzarskich magazynów, melanżu introspekcji i obserwacji, zmagań z tendencjami do symetrii lub asymetrii, analizy naszego podejścia do użyteczności. Widzimy jak pewne tendencje się wypierają insze mody oraz wątki ponadczasowe, klasyczne i eleganckie.
    Indię zalubię, bo powiedziała mi to, co myślę ;)
    Oprócz tych dwóch stolików. Kto ma miejsce na dwa stoliki?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkłaniam się Szanownej Gościówie (taka jest forma żeńska od gościa, chyba?) za owocne nocne wizyty. :-)

      Są tacy co miejsce na dwa stoliki znajdą, ale jakby nie było, to można lampę podłogową wstawić i jest inna lampa (jest), a brak stolika to też wersja z innym stolikiem (tylko go nie ma).
      Teraz robi się meble z europalet (zapewne słyszałaś i widziałaś), to ja się pytam: kto ma tyle miejsca w chacie na ten dizajn, he?

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...