środa, 8 stycznia 2014

Tove Jansson "Czemu się martwisz, mamusiu?"

Autor: według Tove Jansson
Tytuł: "Czemu się martwisz, mamusiu?"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1995
Liczba stron: 24
Wiek dziecka: od 0 do 7 lat



Nie tylko Kubuś Puchatek doczekał się swoich skróconych wersji, bo również kultowe Muminki. Książeczkę znalazłam w bibliotece i postanowiłam ją wypożyczyć, żeby sprawdzić reakcję synków. Z bajkami w TV bywało różnie: mieli etap, że oglądali, a bywało, że nie chcieli za nic w świecie. Wersja animowana - myślę o polskiej produkcji - jest sama w sobie niepowtarzalnym dziełem, rzeknę: arcydziełem, natomiast książkowe przygody Muminków, to dla mnie jedna z ważniejszych pozycji z dzieciństwa. Tyle, że do czytania przez większe dzieci.

Dla maluchów mamy to - dwa opowiadania z dużymi kolorowymi obrazkami: "Czemu się martwisz, mamusiu?" oraz "Ostatni smok na świecie". Pierwsze z nich to historia o tym, jak Mamusia Muminka zgubiła swoją torebkę...
A kto pamięta, że Mamusia Muminka nie rozstaje się ze swoją torebką???

Wie o tym nawet Tatuś: "który po raz pierwszy w życiu ujrzał swoją żonę bez torebki":


- Czy było w niej coś cennego? - dopytywał się Ryjek.
- Tylko drobiazgi, ale za to niezbędne: cukierki, proszki, druty, zapasowe pończochy - wyliczała mama.
Okazało się jednak, że na szczęście torebka nie zginęła, tylko Topik i Topcia zaadaptowali ją sobie na sypialnię. Mamusia Muminka w ramach wdzięczności za odzyskanie swego największego skarbu, organizuje na koniec uroczyste przyjęcie i dobrze, że tak się to wszystko kończy, bo dzięki temu mamusia znowu jest wesoła...

Drugie opowiadanie zatytułowane "Ostatni smok na świecie" to o wiele mniej dramatyczna historyjka o tym, jak Muminek złapał do słoika małego smoka. Jego radość, z posiadania własnego zwierzątka była ogromna, ale smoczek (pozwólcie, że go tak nazwę) nie był szczęśliwy w niewoli. Zanim wypuszczony i poleciał tropem Włóczykija, zdążył nieco zdemolować dom Muminków... Dobrze, że Muminek potrafił zrozumieć, że smok potrzebuje przestrzeni. Prawda, że mądry z niego Muminek?

Mieliśmy w bibliotece poszukać przygód Muminków z kometą (w TV pokazywali tę bajkę chyba 1 stycznia), ale nie mogliśmy znaleźć, w której części przygód się ona znajduje. Czy ktoś z Was może wie? "Muminki i kometa" pilnie poszukiwane!

Przeczytane w ramach drugiej edycji wyzwania "Odnajdź w sobie dziecko" u Magdalenardo:

18 komentarzy:

  1. cierpię na muminową obsesję! książka powinna się nazywać "Kometa w Dolinie Muninków" - mam ją po angielsku (Comet In Moominland). książka jest boska i film też z piosenką Byork niezapomnianą.
    acha. a czytałaś inne książki Tove? te dla dorosłych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, niestety, a co byś na początek poleciła?

      Usuń
    2. ta książka jest przepiękna:

      http://www.amazon.co.uk/Summer-Book-Esther-Freud/dp/0954221710/ref=la_B000APLY46_1_4/279-4935917-3932831?s=books&ie=UTF8&qid=1389184816&sr=1-4

      mam nadzieję, że jest polskie wydanie!

      Usuń
    3. Wpisałam, ale nie chce mi sie pojawić nic konkretnego. Pseudoświnko czy możesz podać tytuł po angielsku?

      Usuń
    4. The Summer Book.

      wyszperałam też, że się ukazała po polsku:

      Lato (Sommarboken. 1972), tłumaczenie Zygmunt Łanowski, Nasza Księgarnia 1980

      powodzenia!

      Usuń
  2. Kocham Muminki. Moje dzieci .... nie znają! Szok! Muszę wziąć się w garść i je nauczyć: Małej Mi, Taty, Mamy i całej reszty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajajajajaj ;):)))
      Może do pełni szczęścia nie są potrzebne, ale... ;):D

      Usuń
    2. Nie są potrzebne, ale miło by było im pokazać, zapoznać ich. Wszak Muminki to już pewien kult.

      Usuń
    3. Dobrze mówisz, mamusiu :D

      Usuń
  3. Muminki rządzą, kocham je wieloletnią miłością i nigdy mi nie minie. Tej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało mi się i tę przeczytać. No cóż, to nie nasza Tove, tylko według Tove. Siedzenia z wrażenia mi raczej nie urwało ;). Ale dla dzieci to fajna książeczka.

      Usuń
    2. To taka adaptacja dla mniejszych dzieci, myślę,prawda? Bo same Muminki to nieco zawiła lektura. Ale kocham je, są niepowtarzalne.

      Usuń
  4. O raju, czy powinnam się wstydzić, że nie trawię Muminków? Nie wiem dlaczego, chociaż próbowałam, słowo! ;) Wychłoszczę się za to! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Yyyyyyyy ja papierowej wersji nigdy nie czytałam :(
    Wstyd się przyznać, nie? ... ale przed Tobą to jak na spowiedzi :)
    Wersji animowanej czasem się bałam, a teraz wspominam bardzo ciepło.
    W szkolnej bibliotece mamy Muminki, ale ciągle ważniejsze są "dorosłe" książki i te biedne Muminki (jak i "Anię z Zielonego Wzgórza") odkładam na potem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, u mnie jak na spowiedzi!!?? ;)
      puk puk - dostajesz rozgrzeszenie ;), a ja Anię przeczytalam już jako dorosła osoba... więc się nie martw. Zawsze jest coś ważniejszego, ale dopóki daje spokojnie spać, to nie jest źle;)
      Nie wiem czy spodobałyby Ci się Muminki na papierze...

      Usuń
  6. Ja uwielbiam Muminki w wersji książkowej, tych animowanych jakoś nie kochałam równie mocno :) Polski tytuł książki, o której piszesz, to "Kometa nad Doliną Muminków".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:))) Już nawet mam zamówioną przez internet, bo obiecałam starszemu, że wypożyczymy ją w bibliotece, ale niestety tej książki nie mają. Więc kupiłam...
      Jak widzisz temat książek dla dorosłych też tu padł. Już zaczęłam szukać "Lata", a po Twoim wpisie nabrałam ochoty na "Oszustkę" :D

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...