Czas pogania nieubłaganie. Za dwa dni Wigilia, ups notka nieskończona wczoraj - to już jutro. Ostatnie dwa tygodnie w pracy to była niezła bieganina. Zakończyła się piątkową ... biegunką ;-)
W ciągu godziny od opuszczenia służbowej wigilii kurcgalopkiem* gnałam w kierunku toalety. Trochę była daleko, oj tak, ale dobrze że w ogóle tam była..., a ze mną/za mną gonił Mały O. odebrany punktualnie ("Mamo, byłaś bardzo punktualna") z przedszkola. Jak tu dziecku wytłumaczyć, że mamę boli brzuch i MUSI koniecznie jak najszybciej do toalety??? No lecieliśmy, jak szybko się dało... Mały prawie ciągnięty za szalik.
Od tego momentu zastanawiałam się co mogło mi zaszkodzić, nota bene MNK również kolacja odbiła się echem w muszli, ale on chyba zdążył dotrzeć do domu... Co ciekawe restauracja, przemilczę jej nazwę, miała tego dnia całe piętro zaludnione służbowymi imprezami. A gdy wychodziłam o 15:15 również i pierwsza kondygnacja świętowała na służbowo...
Ale co to my tutaj mieliśmy...? Mieliśmy ogłosić wyniki Rozgrzewajki. Są, są, a jakże, nieco spóźnione, za co przepraszam, ale niedziela zeszła nam na ubieraniu choinki, dzięki czemu tło losowania mogło być już odświętne.
Dziękuję serdecznie wszystkim którzy się zgłosili, i tym którzy się nie zgłosili też, bo ja też wyznaję zasadę, że jak mnie coś nie interesuje, to nie wchodzę ;-). Po co podbijać licznik i zmniejszać szanse innych, prawda?
Miło mi powitać w szeregach Karolkowych obserwatorów i słuchaczy nowe osoby!
Uwaga - oto wyniki.
Karolki wylosowały....
Sylwię Bombę.
Serdeczne gratulacje!
Zresztą, żeby zwiększyć ich zainteresowanie losowaniem (od niedzieli znowu są czterema pancernymi i nic a nic ich nie interesuje...) sami wypisywali kartki z imionami. Sylwia wzbudziła duży entuzjazm, z racji skojarzenia z ulubionymi postaciami.
Obawiałam się przed rozpoczęciem losowania, że na jednym nie skończy, i miałam niucha.
Kolejny los wyłonił Schronienie, a następny qwerty. Te dwie vicemiss otrzymają breloczki, które im się spodobały. I tu również prośba o namiary.
Proszę Was o adresy pocztowe na e-maila:(idudzinskaantkowiak@gmail.com)
Wczoraj ugotowałam czerwoną kapustę z wiśniami (którą zamiast dosłodzić posypałam z rozmachem solą, ale jest dobrze...) i upiekłam piernik. Dzisiaj pora na grzybową i sos do karpia. A co z resztą? Resztę dostarczą współbiesiadnicy.
Najmniej mnie bawi to, że prezenty jeszcze w kartonach od kurierów leżą...
W ciągu godziny od opuszczenia służbowej wigilii kurcgalopkiem* gnałam w kierunku toalety. Trochę była daleko, oj tak, ale dobrze że w ogóle tam była..., a ze mną/za mną gonił Mały O. odebrany punktualnie ("Mamo, byłaś bardzo punktualna") z przedszkola. Jak tu dziecku wytłumaczyć, że mamę boli brzuch i MUSI koniecznie jak najszybciej do toalety??? No lecieliśmy, jak szybko się dało... Mały prawie ciągnięty za szalik.
Od tego momentu zastanawiałam się co mogło mi zaszkodzić, nota bene MNK również kolacja odbiła się echem w muszli, ale on chyba zdążył dotrzeć do domu... Co ciekawe restauracja, przemilczę jej nazwę, miała tego dnia całe piętro zaludnione służbowymi imprezami. A gdy wychodziłam o 15:15 również i pierwsza kondygnacja świętowała na służbowo...
Ale co to my tutaj mieliśmy...? Mieliśmy ogłosić wyniki Rozgrzewajki. Są, są, a jakże, nieco spóźnione, za co przepraszam, ale niedziela zeszła nam na ubieraniu choinki, dzięki czemu tło losowania mogło być już odświętne.
Dziękuję serdecznie wszystkim którzy się zgłosili, i tym którzy się nie zgłosili też, bo ja też wyznaję zasadę, że jak mnie coś nie interesuje, to nie wchodzę ;-). Po co podbijać licznik i zmniejszać szanse innych, prawda?
Miło mi powitać w szeregach Karolkowych obserwatorów i słuchaczy nowe osoby!
Uwaga - oto wyniki.
Karolki wylosowały....
Sylwię Bombę.
Serdeczne gratulacje!
Zresztą, żeby zwiększyć ich zainteresowanie losowaniem (od niedzieli znowu są czterema pancernymi i nic a nic ich nie interesuje...) sami wypisywali kartki z imionami. Sylwia wzbudziła duży entuzjazm, z racji skojarzenia z ulubionymi postaciami.
Obawiałam się przed rozpoczęciem losowania, że na jednym nie skończy, i miałam niucha.
Kolejny los wyłonił Schronienie, a następny qwerty. Te dwie vicemiss otrzymają breloczki, które im się spodobały. I tu również prośba o namiary.
jakość zdjęcia równa się jakości odczytu w wykonaniu Małego O. |
Proszę Was o adresy pocztowe na e-maila:(idudzinskaantkowiak@gmail.com)
Wczoraj ugotowałam czerwoną kapustę z wiśniami (którą zamiast dosłodzić posypałam z rozmachem solą, ale jest dobrze...) i upiekłam piernik. Dzisiaj pora na grzybową i sos do karpia. A co z resztą? Resztę dostarczą współbiesiadnicy.
Najmniej mnie bawi to, że prezenty jeszcze w kartonach od kurierów leżą...
Brawo! Brawo! Wydobywszy się spod hałdy garów klaczczę i tupię!
OdpowiedzUsuńI wszystkim uczestnikom i Gospodyni życzę Wesołych Świąt!
jesssss! mam brelok! wow! :))))
OdpowiedzUsuńteż ugotowałam czerwoną kapustę - moja odmiana to z porto i jabłkami. genialna!
ps. ale się cieszę! dziękuję Wam, Karolki! x
Cudownych, rodzinnych Świąt i dużo dobra, nie tylko na stole:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Karolków!
Gratuluję i życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :)))
OdpowiedzUsuń