Nie mogę już dłużej zwlekać z pokazaniem Wam tego cuda. Od czerwca ogrzewa mój folder ze zdjęciami wklejanymi do wpisów. ;-):
Uspokoję jednak bardziej pobudliwe, wrażliwe i emocjonalne osoby: TO NIE JEST MOJE DZIEŁO!
Ten piękny kocyk, o bagatela!, wymiarach 101,6 x 137,2 cm, można sobie pooglądać oraz wydłubać własnoręcznie na szydełku korzystając z intrukcji przedstawionych
TU.
To znana bywalcom tego bloga strona THE PURL BEE -> KLIK. Mnóstwo inspiracji na druty, szydełko, igłę z nitką.
Życzę Wam powodzenia! Pamiętajcie: do ambitnych i wytrwałych świat należy.
P.S. Autorce praca nad tym pledem zajęła... 2 lata. To żeby nie było, że nie ostrzegałam. Ale co to są dwa lata wobec piękna, które otrzymamy w zamian, prawda?
Dwa lata...? Chyba każdy ma w swoim życiu sprawy/rzeczy, których załatwienie zajęło mu dłużej niż 2 lata, a skutki nie są tak namacalne ;-)
OdpowiedzUsuńBa! W moim życiu dwa lata zajęły mi firanki na okno w kuchni. Są, ale jeszcze nie zawisły, bo nie ma drążków i nie wiem teraz, czy zaliczyć czas na zdobycie i montaż tychże do całkowitego czasu "projektu"? ;-)
UsuńLiczy się całość. Nie wahaj się doliczyć czasu oczekiwania do "totalu". ;-)
Usuń...eee, no to jakoś nie widzę końca tego "totala" ;-)
UsuńJarecka by to łupnęła w weekend! ;)
OdpowiedzUsuńNie mów hop, bo usłyszy i będziemy miały kobietę na sumieniu! ;-)
UsuńMam podkupione podobne dzieło. Niebywałe. Mniej niż dwa lata czekałam, warto. Projekty długoterminowe. Zabrakłoby mi palców.
UsuńMam podkupione podobne dzieło. Niebywałe. Mniej niż dwa lata czekałam, warto. Projekty długoterminowe. Zabrakłoby mi palców.
UsuńOoo, czyli ktoś wydziergał? To i tak się naczekałaś. :-D
UsuńPiękne są takie rzeczy. U mnie za bardzo nie pasują do domu, ale bardzo mi się podobają, dlatego je pokazuję. Może kiedyś się skuszę na takie prace, kto wie? Teraz wolę mniejsze gabaryty, a i tak zajmuje mi to sporo czasu.
Serdecznie Cię pozdrawiam!
Ja też mam taki kocyk. Kupiłam sobie.
OdpowiedzUsuńNo proszę! Można i tak :-D
UsuńChętnie zobaczyłabym jak wygląda. :-)
Moja mama zrobiła identyczne patchworkowe narzuty, tylko takie spore. Oczywiście jedną mam. Ale ile jej to czasu zajęło... Ja nie mam do tego cierpliwości. Może kiedyś dojrzeję do tego, bo moja mama będąc w moim wieku też tego nie cierpiała. U nas w rodzinie zaczyna się to doceniać dopiero na emeryturze.
OdpowiedzUsuńCzyli Basiu wszystko przed Tobą. I pamiętaj - genów nie oszukasz ;-))
Usuń