Na pożegnanie wakacji nad morzem pstryknęłam zdjęcie jednej róży, która zakwitła na klombie u Cioci.
Dla wielbicieli Bayernu - to zagadka, jak może nazywać się ta odmiana? ;)
A podróż nad morze, w piątek po pracy wyglądała tak, że ostrzeżeni przez wiadomości radiowe o korkach przed Obornikami ominęliśmy naprawę wiaduktu przejeżdżając przez okoliczne wsie, ale złapała nas "impreza" przed Słupskiem.
W CB radiu mówili o jakimś festiwalu. Ponieważ slang mobilków jest dość specyficzny, spodziewałam się jakichś zaostrzonych kontroli misiaczków z suszarkami lub na hulajnogach. Gdy wkrótce stanęliśmy we wlekącym się sznurze samochodow okazało się, co oznaczało hasło festiwal. Ni mniej, ni więcej tylko - festiwal. Discopolo impreza z ogromną sceną, wesołym miasteczkiem i innymi atrakcjami. Co ciekawe w lokalnym radiu reklamowili i nagłaśniali koncert z Doliny Charlotty, mówiono o Opener'ze, ale o imprezie disco polo, która spowodowała bodjże pięciokilometrowy korek od strony Słupska - nic. Nawet w lokalnej gazecie - cicho szaaa. Dziwne.
A pod domem tak:
Pięknie odremontowana w środku. Tylko nie w tej części gdzie przystają kolejki podmiejskie.
Od Sopotu do Gdańska z okien pociągu widać same przebudowy, dworce się rozwijają, odnawiają, rozbudowują. Mam tylko nadzieję, że nie w kierunku, w którym poszedł Poznań Główny.
A dla mnie lato ma smak tej piosenki:
Dla wielbicieli Bayernu - to zagadka, jak może nazywać się ta odmiana? ;)
przepraszam za brak ostrości, ale słońce świeciło tak, że praktycznie nic nie widziałam |
Odebraliśmy Karolki i dowieźliśmy do dom. Powrót był wspólny z Dziadkami, a dziś wnuki wyruszyły z Dziadkami na wschód. Żeby nie przedłużać podróży, nigdzie żeśmy nie zajeżdżali, nie zaglądali, i tak byliśmy o 19 z minutami pod domkiem. Bez przygód, jak w zeszłym roku...
A podróż nad morze, w piątek po pracy wyglądała tak, że ostrzeżeni przez wiadomości radiowe o korkach przed Obornikami ominęliśmy naprawę wiaduktu przejeżdżając przez okoliczne wsie, ale złapała nas "impreza" przed Słupskiem.
W CB radiu mówili o jakimś festiwalu. Ponieważ slang mobilków jest dość specyficzny, spodziewałam się jakichś zaostrzonych kontroli misiaczków z suszarkami lub na hulajnogach. Gdy wkrótce stanęliśmy we wlekącym się sznurze samochodow okazało się, co oznaczało hasło festiwal. Ni mniej, ni więcej tylko - festiwal. Discopolo impreza z ogromną sceną, wesołym miasteczkiem i innymi atrakcjami. Co ciekawe w lokalnym radiu reklamowili i nagłaśniali koncert z Doliny Charlotty, mówiono o Opener'ze, ale o imprezie disco polo, która spowodowała bodjże pięciokilometrowy korek od strony Słupska - nic. Nawet w lokalnej gazecie - cicho szaaa. Dziwne.
A pod domem tak:
lilie, molinia, malwy |
A 50 centymetrów dalej mam to...
I jeszcze fakt z podróży sprzed tygodnia.
Nie ma już stacji Gdynia Główna Osobowa (oj, ta nazwa wzbudzała moje emocje, osobowa, osobowa, główna osobowa).
Teraz jest:
Pięknie odremontowana w środku. Tylko nie w tej części gdzie przystają kolejki podmiejskie.
Od Sopotu do Gdańska z okien pociągu widać same przebudowy, dworce się rozwijają, odnawiają, rozbudowują. Mam tylko nadzieję, że nie w kierunku, w którym poszedł Poznań Główny.
A dla mnie lato ma smak tej piosenki:
Don Henley - Boys Of Summer przez jpdc11
Gdzieś jest burza...
Udanego, dobrego tygodnia Wam życzę!
:-) Gdynia... wyobraź sobie, że mieszka tam od wielu lat mój rodzony brat marynarz z rodziną, a ja nigdy tak na luzie, po relaks go nie odwiedziłam... Nie ma kiedy! Byłam jedynie na jego 2 imprezach z okazji rozpoczęcia i zakończenia AMW oraz 2 razy na chrzcinach (zawsze na króciutko). No, ale za to oni nas często nawiedzają.
OdpowiedzUsuńObrazek zboża - jakże mi bliski ;-). W P. dookoła to teraz tylko zboża i zboża... Cudnie.
Róża piękna a te twoje kwiaty to przypominają mi smolinosy z naszego dawnego ogródka w P. :-). Tzn. tak je nazywaliśmy - smolinosy, bo pręciki kolorowały nos na pomarańczowo ;-). Fachowej nazwy nie znaliśmy.
Miłego tygodnia i Tobie!
Smolinosy :) Określenie pierwsza klasa!
UsuńU Ciebie Amisho jest cały barwny ogród swoich powiedzonek i nazw :))) Nie mogę się nadziwić :-D