poniedziałek, 10 listopada 2014

Człowieku, pora się skupcić

Totaaalnie mi się nie chce.
Siedzimy (dosłownie) w domu i co robić?


W sobotę, przy niezwykle sprzyjających warunkach pogodowych, bezwietrznej aurze i mglistym powietrzu odbyliśmy wycieczkę  do muzeum.
Młodzi zachwycili się kolekcją modeli samochodów wyeksponowaną w gablotach.  Mały O. zażyczył sobie oczywista nowe auta do użytku własnego (pomarzyć każdemu wolno, prawda?)
Wracając, policzyliśmy z Dziadkiem wartość wyeksponowanych modeli. Wyszło nam circa ebaut 10 patyków, minimum.




Wygląda na to, że blogiem zwładną recenzje czytanych Karolkom książek. Od początku miesiąca zdążyłam przeczytać młodym siedem książek. Nie wiem czy uda mi się je wszystkie opisać, bo na to potrzeba czasu, którego stale na pisanie brakuje. A dzieje się niewiele, albo ciągle to samo. Nawracające katary, kaszle, wizyty u lekarzy. Weekendowa gorączka, a mówię o wczorajszych 38 stopniach Celsjusza u chłopaków, postawiła mnie na baczność.
Poza tym dopilnowywanie odrabiania lekcji, dopilnowywanie mycia uszu i zębów.
Szalejemy, panie, szalejemy.


Mam pomysł na jakieś małe candy. Ale muszę wpierw zebrać się do kupy, czyli jak mawiał Większy K. skupcić się.

pogoda piękna, aczkowiek "malaryczna"

 

8 komentarzy:

  1. My tak samo szalejemy Izabelko, tak samo... Tylko mniej (ostatnio wcale!) czytamy. Poza tym - proza życia. Poezja to będzie dopiero pod koniec grudnia :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe to pocieszenie, że u Was tak samo... Sama siebie się pytam: jest całkiem fajna pogoda, nie leje, nie sypie (śniegiem), nie duje (jak w Kieleckiem) więc czy te dzieci mogłyby być nieco dłużej zdrowe??? Do kogo takie podanie napisać?
      Tak, masz rację, pod koniec grudnia będzie poezja :-) tylko trzeba jeszcze te "wiersze" napisać ;-)
      Ściskam Was z całych sił i przesyłam światełko mocy i zdrowia! :-)*

      Usuń
    2. Izabelko, u mnie dzieci (odpukuję we wszystkie niemalowane drewna świata) nie chorują - więc podanie możesz napisać do mnie, ale niestety - ja mam monopol chyba tylko na swoje, bo jednak dookoła sporo dzieciaków choruje... Niemniej - chętnie pozytywnie rozpatrzę wszystkie takie podania :-). Ciągle upieram się to chyba takie geny - do tego pomieszane, więc może w tym ten "sukces"? Aczkolwiek ja też choruję raz na 2 ruskie lata (no, czasem zimą częściej mam katar ;-)). Obym tylko za bardzo nie zapeszyła tymi przechwałkami...

      A co do grudnia - my już swój wiersz napisaliśmy i tylko czekamy na spełnienie. Już nie mogę się doczekać.

      Również ściskam i trzymajcie się o wiele zdrowiej!

      Usuń
    3. Tak mocno myśslałam o tym, co napisałaś, że aż mi się dziś w nocy przyśniłaś
      :-D
      Tak, w tym jednak coś jest, że taka mieszanka może być znacznie odporniejsza :-)
      Dziękuję Ci za życzenia zdrowia - tego nigdy nie za wiele!
      I oby do grudnia :-)

      Usuń
  2. No pacz. U każdego ten sam kołowrót, rutyna, rycyna, smarki i książki.
    Jestem za candy! Tym razem muszę wygrać!
    Trzymajta się mocno! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki pandeMoniu, jakoś się czymamy :-)
      Do candiego muszę jeszcze zebrać "słodkości".
      Hej, a może wezmę kota do losowania? ;-)

      Usuń
    2. Tego, co to go na drutach dziergasz? ;)

      Usuń
    3. Nie, miałam na myśli tego co u Ciebie chadza:-D Jak go podszkolisz to może Cię wylosuje???

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...