piątek, 28 listopada 2014

Francesca Simon "Koszmarny Karolek Bestia Boiska atakuje"

Autor: Francesca Simon
Tytuł: "Koszmarny Karolek Bestia Boiska atakuje"
Ilustrował: Tony Ross
Przekład: Maria Makuch
Wydawnictwo: Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków 2014, wydanie  I
Liczba stron: 176
Wiek dziecka: 8-12 lat



Koszmarny Karolek zaatakował ze zmożoną siłą. Na półce z książkami stały ułożone w nęcącym oko, kolorystycznym porządku, kolejne przygody imiennika starszego syna. W sumie, w nieodległym czasie ukazało się 20 nowych książek z przygodami Karolka. I oto właśnie stałam naprzeciwko nich - mojego największego wroga: trzech półek zapełnionych książkami pachnącymi farbą drukarską, patrzącymi na mnie swoimi świeżutkimi, nietkniętymi okładkami.
Ha! tym razem nie dałam się spłukać finansowo i wzięłam tylko dwie z nich. Motywem przewodnim była... a cóż innego mogło być!? ... piła nożna.

I powiem szczerze, że zadowolona jestem z 2/3 książki. Tyle bowiem zajmują nowe historie z udziałem Koszmarnego Karolka. Pozostała 1/3 to jakiś dziwny zlepek scenek z udziałem Wrednej Wandzi, jako głównej bohaterki. Wredna Wandzia przesłuchuje i rekrutuje kolejnych członków do swojej tajnej organizacji pod nazwą Tajny Klub.

A któż to Bestia Boiska? Otóż nie jest to żaden nowy kolega Karolka, ani żaden piłkarz.
Klasa Karolka dostaje dwa bilety na mecz, i o te bilety zostaje rozegrany wewnętrzklasowy mecz, który sędziuje pani Kat-Toporska. A jest  o co walczyć, ponieważ ulubiona drużyna Karolka Ashton Athletic ma grać z ... samym Manchestrem United. Sędzia nie sprawia wrażenia ani znającego się na regułach futbolu, ani nawet zainteresowanego samym sędziowaniem, ale ... podsumowuje rozegrany mecz w druzgocący sposób.

W zbiorze są również opowiadania "Koszmarny Karolek i dziennik Damianka", "Koszmarny Karolek i wielkie zakupy" oraz "Koszmarny Karolek i jego Arcywróg". Jako przykład tego, co potrafi Karolek niech posłuży podsumowanie jego wcześniejszego (opisanego w innej książce) spotkania z Władczym Władziem czyli Arcywrogiem, które zakończyło się tym, że Władzio skserował sobie swoje pośladki...

Do Koszmarnego Karolka, z racji dorastania dzieci, pochodzę już teraz z coraz większą lecz nadal lekką ostrożnością. Ale chyba nie pozostawimy jego przygód na pastwę kurzących się półek.
- "Nigdy, przenigdy"
jak zaczął mawiać starszy, wzorując się na swoim książkowym imienniku ;-)

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

- "Odnajdź w sobie dziecko" oraz "Gra w kolory" u Magdalenardo na blogu "Moje czytanie";
- "W 200 książek dookoła świata" u Edyty na blogu "Zapisku spod poduszki";
- "Czytam literaturę amerykańską" u Basi Pelc na blogu "Czytelnia".
 

2 komentarze:

  1. W tym roku Koszmarny Karolek obchodzi swoje 20 urodziny stąd cała kolekcja nowych wydań w Znaku.
    Ja wolę akurat Cwaniaczka i P.Rosiaka ze względu na treść i ilustracje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, takie buty! Dziękuję bardzo za informację :))
      Prosiaka mamy, a w Cwaniczka zaczęła zaopatrywać starszego Babcia i mamy już 2 egzemplarze, ale jeszcze nie czytaliśmy.

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...