Spełniam prośbę jednej z czytelniczek i uczestniczek karolkowej ROZGRZEWAJKI.
W zeszłym tygodniu ukazał się post na blogu The Purl Bee (skąd zaczerpnęłam inspirację do szala - jednego z "rozgrzewaj(k)ących" elementów) z szeregiem pomysłów na własnoręcznie robione prezenty na ostatnią chwilę.
Jednym z nich są urocze białe gwiazdki:
Można je "wykorzystać" jako śnieżynki na choince, takiej bardziej lub mniej tradycyjnej:
ale myślę sobie, że całkiem fajnie sprawdziłyby się także jako podkładki pod kubki, po pewnym powiększeniu, prawda?
Cały przepis wykonania znajduje się na tej stronie http://www.purlbee.com/the-purl-bee/2012/12/1/whits-knits-snowflower-ornaments.html
Nieco trudniejszy wzór i wykonanie wymagające większych umiejętności ma jeżyk:
Prawda, że słodkie są te Tuptusie?
Zdjęcie i przepis wykonania na stronie: http://www.purlbee.com/the-purl-bee/2013/2/9/whits-knits-knit-hedgehogs.html.
W razie wątpliwości w wykonaniu, służę pomocą :)
Tym samym cykl "Szkoda, że nie mam na to czasu..." uważam za otwarty! ;) :)))
W zeszłym tygodniu ukazał się post na blogu The Purl Bee (skąd zaczerpnęłam inspirację do szala - jednego z "rozgrzewaj(k)ących" elementów) z szeregiem pomysłów na własnoręcznie robione prezenty na ostatnią chwilę.
Jednym z nich są urocze białe gwiazdki:
zdjęcie pochodzi z tej strony |
ale myślę sobie, że całkiem fajnie sprawdziłyby się także jako podkładki pod kubki, po pewnym powiększeniu, prawda?
Cały przepis wykonania znajduje się na tej stronie http://www.purlbee.com/the-purl-bee/2012/12/1/whits-knits-snowflower-ornaments.html
Nieco trudniejszy wzór i wykonanie wymagające większych umiejętności ma jeżyk:
Prawda, że słodkie są te Tuptusie?
Zdjęcie i przepis wykonania na stronie: http://www.purlbee.com/the-purl-bee/2013/2/9/whits-knits-knit-hedgehogs.html.
W razie wątpliwości w wykonaniu, służę pomocą :)
Tym samym cykl "Szkoda, że nie mam na to czasu..." uważam za otwarty! ;) :)))
boskie! a jeżyki to już w ogóle nawet słów brak!
OdpowiedzUsuńniuch niuch niuch :)))
UsuńJa uwielbiam sówki!!! Ale jesteś zdolna, ja to jestem niezła noga w tych sprawach:P
OdpowiedzUsuńGdzie tam ja!? zdolna w linkowaniu... ;)
Usuńłeee, a już myślałam, ze te jeżyki to też Twoje hłe hłe.
UsuńPo czym poznałaś, Izabelko, że to jeż???
OdpowiedzUsuńCuda!
Po nosku ;)
UsuńJeżyki rządzą!
OdpowiedzUsuńYeah:)))
OdpowiedzUsuńJa tylko lubię na takie rzeczy rzucić okiem. Robić niekoniecznie, bo do nitek i włóczek mam nieco zlewicowane łapy. A nawet jeśli się mylę i ręce ewentualnie by się nadawały - nie mam do tego serca i żadnej praktyki. Zdecydowanie wołałabym 3 dni pod rząd stać nad garami i pichcić niż zrobić takiego jeżyka, bo jego pewnie robiłabym 3 tygodnie ;). Ale są śliczne, nie da się zaprzeczyć!
OdpowiedzUsuńŁadne jeże. Gąbkę taką, do peelingu bym chętnie przysposobiła, ale takim wełnianymi można by w zośkę grać czy coś. Jakoś szukam dziś zastosowania praktycznego dla wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuń