Post obiecany pandeMonii, której udzieliłam wczoraj prywatnych, ekskluzywnych, ekspressowych lekcji sztrykowania*.
Okazuje się, że co niektórzy widzą lewo dla innych jest prawo, i odwrotnie...
pandeMonia jako matka, która wyznała ostatnio publicznie, że zaczynają się dla niej w końcu wakacje, będzie mogła teraz spożytkować swoje manualne zdolności oraz superatę czasową by wydłubać piękną narzutę na swój ekspozycyjny, terapeutyczny szezlong.
Zrobiłyśmy również ocenę kosztorysu i czasorysu, czy jak go tam zwą, i stanowczo nie opłaca się siedzieć i dłubać. Opłaca się kupić gotowe i cieszyć oczy tu i teraz, zaraz. A nie za rok...
W związku z tym, kupo-ciechy załączam niżej zdjęcie czapeczki zimowej, którą wydłubałam w tempie ekspresowym dla bratanicy pod choinkę. Się da! Oczywiście pod warunkiem, że nie musimy wyrobić 12 kilo wełny. Na początek coś małego, prostego polecam.
Czapeczkę trza było nieco spruć, poniewóż okazało się po przymiarce, iż dziecię wygląda jakby miało głowę we wiaderku. Ale wdzięczni rodzice nie zgłosili uwag, przyjęli z godnością prezent po poprawce. Czy używany był - nie wiem. Jedankowoż fajna wełenka jest tamże (szenila), w ekscentrycznych kolorach i niektórzy widzieliby w tym wybarwieniu skarpety po domu.
Może czapeczka zmieniła wcielenie... któż to wie, może jest podkładką pod gorące garnki, może wyściela leżankę kocurka...
Niech jej deseń lekkim będzie.
Oto ono. Dzieło.
* [gw. poznańska] - robienia na drutach
Okazuje się, że co niektórzy widzą lewo dla innych jest prawo, i odwrotnie...
pandeMonia jako matka, która wyznała ostatnio publicznie, że zaczynają się dla niej w końcu wakacje, będzie mogła teraz spożytkować swoje manualne zdolności oraz superatę czasową by wydłubać piękną narzutę na swój ekspozycyjny, terapeutyczny szezlong.
Zrobiłyśmy również ocenę kosztorysu i czasorysu, czy jak go tam zwą, i stanowczo nie opłaca się siedzieć i dłubać. Opłaca się kupić gotowe i cieszyć oczy tu i teraz, zaraz. A nie za rok...
W związku z tym, kupo-ciechy załączam niżej zdjęcie czapeczki zimowej, którą wydłubałam w tempie ekspresowym dla bratanicy pod choinkę. Się da! Oczywiście pod warunkiem, że nie musimy wyrobić 12 kilo wełny. Na początek coś małego, prostego polecam.
Czapeczkę trza było nieco spruć, poniewóż okazało się po przymiarce, iż dziecię wygląda jakby miało głowę we wiaderku. Ale wdzięczni rodzice nie zgłosili uwag, przyjęli z godnością prezent po poprawce. Czy używany był - nie wiem. Jedankowoż fajna wełenka jest tamże (szenila), w ekscentrycznych kolorach i niektórzy widzieliby w tym wybarwieniu skarpety po domu.
Może czapeczka zmieniła wcielenie... któż to wie, może jest podkładką pod gorące garnki, może wyściela leżankę kocurka...
Niech jej deseń lekkim będzie.
Oto ono. Dzieło.
* [gw. poznańska] - robienia na drutach
na leżąco |
na stojąco |
Piękna! NIemniej co tam czapka! Paczaj!!!
OdpowiedzUsuńOtóż na fb (właź) znalazłam jak zrobić koc w 45 minut!! Tylko mam problem z dostaniem takie eeee włóczki(?) Cos wiesz na ten temat?
https://www.youtube.com/watch?v=cMYRrOG27C0
https://www.youtube.com/watch?v=5voV033GJXY
I nie jest to żart! O.
I jest szansa, że nie zgubię oczka!
Kochanie, znając Twoje problemy z kręgosłupem padłabyś podczas nabierania oczek na ramiona albo te wiosła... Ale efekt SUPER!!!
UsuńTrzeba by poszukać włóczki pod hasłem arm knitting... hmmmm
AAAAAA Normalnie zaraziłaś mnie!!!!!