wtorek, 20 października 2015

Orzechy włoskie

Mały O.  przyniósł z przedszkola orzecha włoskiego.
Próbował rozłupać go nożem. Na szczęście sięgnął po narzędzie w mojej obecności, więc poszukałam w szufladzie dziadka do orzechów i pokazałam jak to się robi.
Prawie mu się udało, ale musiałam dokończyć dzieła. I kiedy łupina rozpadła się na kawałeczki, zobaczył jak wygląda środek:
- A ja myślałem, że w środku jest flaga włoska.




**********************************************


W pakiecie z orzechem przyniósł też wirusa.
Choć w zasadzie tej "atrakcji" wyczekiwałam w pogotowiu z miską pod łóżkiem już od nocy z piątku na sobotę. Pierwszy sygnał dał wtedy Większy K.
Okazuje się jednak, że nie mamy ekskluzywnej mutacji. Rezerwuar znajduje się również w placówce. Dzisiaj zatem świętujemy Mamine urodzinki w domciu. Taka sytuacja. ;-)







12 komentarzy:

  1. Ha ha, no albo spaghetti, albo pizza ;-).

    A Mama Izabelka to jeszcze Waga, czy już Scorpio? No i sto lat, sto lat! Duuuużo zdrowia! I uśmiechu i chęci do życia :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama Izabelka to waga. Dziękuję Amisho serdecznie za życzenia, chęć do życia nie opuszcza, troszkę gorzej ze zdrowiem, ale uśmiech dopisuje :-))))

      Usuń
  2. W takim razie ..... wszystkiego najlepszego na te Mamine Urodzinki!!! Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Ino, całuję i odściskuję Cię najmocniej jak potrafię. ;-)))

      Usuń
  3. :D Wiele szczęścia, bez wirusów! Buziaki! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki Psie, szczęście się przyda, a wirusy niech spożytkują wirusolodzy ;-))

      Usuń
  4. Życzę Ci duuużo zdrowia i oby wirus opuścił Was raz na zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino, życzenia zdrowia zawsze na czasie :-D Dziękuję serdecznie!

      Wirus opuścił nas wczoraj między 18 a 19 wraz z ostatnim rzygankiem Małego. Skarżył się na straszne bóle w dole brzucha po południu, ale od tego momentu jak ręką odjął. Magia, mówię Ci ;-P

      Usuń
    2. My mamy od wczoraj innego wirusa... Wersja nosowo-oczna :-(

      Usuń
    3. O matko, wirusowe zapalenie spojówek?!

      Usuń
  5. Wszystkiego dobrego. Kinder niespodzianka w tym orzechu miała być?:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i miała być, kto to wie, na pewno byłaby mile widziana :-))

      Dzięki Wieprzu, miło mi bardzo. To zaszczyt otrzymać powinszowania od takiej persony jak Ty ;-)

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...