Książkę poleciła nam pani bibliotekarka. Jest to jedno z opowiadań detektywistycznych w serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" dla dzieci w wieku przedmłodzieżowym, która aktualnie cieszy się ogromną popularnością wśród czytelników.
Moi synkowie słuchali z zainteresowaniem opowieści jak Maja i Lasse postanawiają rozwiązać sprawę serii oszczerczych artykułów publikowanych w lokalnej gazecie w ich rodzinnym miasteczku Valleby.
Akcja toczy się jak w prawdziwym "dorosłym" kryminale. Jest para detektywów, gazeta, w której pracują cztery osoby (goniec, redaktor, fotograf, naczelny), nagły dziwny pośpiech w redakcji podczas ich niby-oficjalnej wizyty, poszlaki i zastanawiające rzeczy znajdowane przez nich w pomieszczeniach redakcji, jest też główny podejrzany. Maja i Lasse przypuszczają, że zmienione artykuły są zlecane do druku na ostatnim etapie cyklu powstawania gazety poprzez umieszczenie dyskietki w komputerze znajdującym się w redakcyjnej serwerowni. Postanawiają przygotować "niespodziankę" sprawcy i zakradają się wieczorem do gazety podmieniajac płytę w serwerze. Spodziewają się też, że spotkają tu podejrzanego, który przyjdzie "uruchomić" zlecenie, ale jak to bywa w takim naładowanym emocjami i pośpiechem momencie, uciekając przez wyjście awaryjne, zapominają że sprawca też może tędy wychodzić i dopiero po czasie orientują się, że czekając przed głównym wejściem do redakcji, przegapili jego wyjście...
Powiem Wam, że pierwszy podejrzany, który przyjdzie Wam do głowy, to nie jest sprawca.
Sensacyjne zdarzenia i chęć poznania prawdziwego sprawcy doprowadziły to tego, że nie bacząc na późną godzinę, konieczność gaszenia światła i kładzenia młodych słuchaczy spać, przeczytałam chłopakom tę książkę do końca. Sama byłam zainteresowana jak to się skończy!
A zakończenie ma wymowę pouczenia dla dzieci. Też coś wartościowego.
Sięgniemy wkrótce po inne opowiadania z tej serii.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
- "Odnajdź w sobie dziecko" - na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo;
- "W 200 książek dookoła świata" - na blogu "Zapiski spod poduszki" Edyty - kraj autora: Szwecja.
Autor: Martin Widmark
Tytuł: "Tajemnica gazety"
Ilustracje: Helena Willis
Przełożyła: Barbara Gawryluk
Wydawnictwo: Zakamarki
Miejsce i rok wydania: Poznań 2011
Liczba stron: 92
Wiek dziecka: od 8 do 12 lat
|
zdjęcie okładki pochodzi ze strony wydawnictwa |
Książkę poleciła nam pani bibliotekarka. Jest to jedno z opowiadań detektywistycznych w serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai" dla dzieci w wieku przedmłodzieżowym, która aktualnie cieszy się ogromną popularnością wśród czytelników.
Moi synkowie słuchali z zainteresowaniem opowieści jak Maja i Lasse postanawiają rozwiązać sprawę serii oszczerczych artykułów publikowanych w lokalnej gazecie w ich rodzinnym miasteczku Valleby.
Akcja toczy się jak w prawdziwym "dorosłym" kryminale. Jest para detektywów, gazeta, w której pracują cztery osoby (goniec, redaktor, fotograf, naczelny), nagły dziwny pośpiech w redakcji podczas ich niby-oficjalnej wizyty, poszlaki i zastanawiające rzeczy znajdowane przez nich w pomieszczeniach redakcji, jest też główny podejrzany. Maja i Lasse przypuszczają, że zmienione artykuły są zlecane do druku na ostatnim etapie cyklu powstawania gazety poprzez umieszczenie dyskietki w komputerze znajdującym się w redakcyjnej serwerowni. Postanawiają przygotować "niespodziankę" sprawcy i zakradają się wieczorem do gazety podmieniajac płytę w serwerze. Spodziewają się też, że spotkają tu podejrzanego, który przyjdzie "uruchomić" zlecenie, ale jak to bywa w takim naładowanym emocjami i pośpiechem momencie, uciekając przez wyjście awaryjne, zapominają że sprawca też może tędy wychodzić i dopiero po czasie orientują się, że czekając przed głównym wejściem do redakcji, przegapili jego wyjście...
Powiem Wam, że pierwszy podejrzany, który przyjdzie Wam do głowy, to nie jest sprawca.
Sensacyjne zdarzenia i chęć poznania prawdziwego sprawcy doprowadziły to tego, że nie bacząc na późną godzinę, konieczność gaszenia światła i kładzenia młodych słuchaczy spać, przeczytałam chłopakom tę książkę do końca. Sama byłam zainteresowana jak to się skończy!
A zakończenie ma wymowę pouczenia dla dzieci. Też coś wartościowego.
Sięgniemy wkrótce po inne opowiadania z tej serii.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
- "Odnajdź w sobie dziecko" - na blogu "Moje czytanie" Magdalenardo;
- "W 200 książek dookoła świata" - na blogu "Zapiski spod poduszki" Edyty - kraj autora: Szwecja.
Zza Atlantyku wróciliśmy do Szwecji. Z tego rejonu Europy brakuje nam jeszcze Finlandii i Norwegii. Finlandia szykuje się już w zanadrzu :)
Znamy i lubimy od kilku lat :)
OdpowiedzUsuńPolecam też Księgi- Brązową, Srebrną i Złotą. Są tam logiczne zadania, zagadki, rebusy, szarady i łamigłówki! W środku sa naklejki, za każde zadanie otrzymuje się medal! A wszystko powiązane z tematem książek!
Pochwalę się, że Mat Wyłapał w Złotej Księdze błędy w zadaniach i dostał za to Notatnik Detektywa, również z serii Lassego i Mai. I to w samym sztabie na Wildzie! Pani tłumaczka (o ile dobrze sobie przypominam) oprowadziła go po salonach wydawnictwa Zakamarki i pokazała stosy książek :)
Polecam też serię o Tsatsikim!
No proszę, jaki z niego detektyw! :D Wielkie dzięki za podpowiedzi, będę szukać, może przy okazji na prezent dla starszego?
UsuńJejku i ja tej serii nie znam - brzmi świetnie. I jeszcze niesie ze sobą jakąś wartość. Dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńBasiu, za rok albo dwa zaczniecie z Tosią czytać te historyjki :);)
UsuńPotwierdzam, seria świetna! Tzn. ja przeczytałam jedną część i mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńW szkole mamy 28 części!!!, zakupione były rok temu, więc na wyposażeniu są od kilku miesięcy, a... złapać tom graniczy z cudem!
One praktycznie nie wracają na półkę, bo wypożyczane są prosto ze stolika ze zwrotami!
Sama jestem ciekawa innych przygód.
Jak oddawaliśmy tę książkę do biblioteki to żywiłam nadzieję, że dostaniemy coś następnego, a tu się okazało, że kolejka chętnych jest baaardzo długa.
Usuń