piątek, 28 listopada 2014

Aneta Krella-Moch "Królewna Lenka przegania strachy"

Autor: Aneta Krella-Moch
Tytuł: "Królewna Lenka przegania strachy"
Ilustracje: Aneta Krella-Moch
Wydawnictwo: Księgarnia Wydawnictwo Skrzat
Miejsce i rok wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 36
Wiek dziecka: od 3 do 7 lat



Jestem nieuleczalną książkową zakupoholiczką. Na serię z Lenką trafiłam na zakupach w supermarkecie. Wiedziałam już co nieco o autorce rysunków, ponieważ zilustrowała "Aleksandra", a dzięki komentarzowi Magdy pamiętałam, że warto Lenkę poznać. No to kupiłam: po jednej książeczce z każdym tytułem, co w sumie dało sześć czy siedem sztuk. Na prezent dla dziewczyn, oczywiście, plus dwa dodatkowe egzemplarze dla moich chłopaków - sugerując się tytułem.
Bowiem niech nikt nie myśli, że przygody księżniczek i królewien są tylko dla dziewczynek! Moi mężczyźni, na przykład, bardzo lubią oglądać na MiniMini bajkę "Mela i smoki".

Problem wieczornych strachów i czyhających w zakątkach ciemnego pokoju potworów może dotyczyć każdego dziecka. Moje, puk puk odpukać w niemalowane drewno, nie miały tego rodzaju lęków. Ale jak się okazuje, nawet zabawa i wygłupy z udziałem wymyślonych potworów mogą poskutkować tym, że po takim dniu dziecko będzie bało się zasnąć.

Lenka ma mądrych rodziców, którzy nie bagatelizują problemu zgłoszonego przez dziecko. Tata-król dzielnie przeszukuje wszystkie możliwe miejsca w pokoju, pokazując córeczce, że nikt i nic nie kryje się w nim, natomiast mama przypomina sobie swoje własne dziecięce strachy i to, w jaki sposób zostały pokonane. Wręcza Lence cudowną miksturę, pachnącą pomarańczami i wanilią, przyrządzoną onegdaj dla niej przez nadwornego czarodzieja.
"I co? Ile potworów zniknęłaś, mamo? - zainteresowała się Lenka."
Czarodziejski płyn rozpylony pod łóżkiem Lenki przegania... świerszcza. A królewna po nocy pełnej wygłupów i opowieści w towarzystwie rodziców zasypia twardym snem.


Prosta fabuła skierowana jest bardziej do mniejszych dzieci, ale książeczka jest przepięknie zilustrowana. Polecam bardzo - szczególnie dla dziewczynek ;-)


Recenzja bierze udział w wyzwaniach Magdalenardo:
- "Odnajdź w sobie dziecko" i "Gra w kolory".




 

2 komentarze:

  1. Książeczka fajna, choć nie mam dzieci, którym mogłabym ją czytać, to bardzo przyjemnie się o niej czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł na "magiczną miksturę" takie placebo może przekonać wystraszonego dzieciaka, że strachy znikły.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...