wtorek, 23 lutego 2016

Przedwiośnie

Ponoć ten deszcz co pada jest już wiosenny.
Może i tak.

Gaja już dwa tygodnie temu przycinała winorośl.
A ja mam taki plan, żeby "uporządkować" winobluszcz, który panoszy się niemiłosiernie na siatce. Zagarnęłam i pozakręcałam łyse jeszcze bicze na jedno przęsło. I zamierzam nie dopuścić by się rozlazł dalej. Konieczne będzie ostre i wielokrotne cięcie w sezonie, bo już w zeszłym roku pokazał, że nie ma dla niego granic. Jest strasznie ekspansywny!
Teraz, kiedy nie ma liści zachwycają mnie jego pofalowane gałęzie i miałam pomysł by tak ukształtować to, co rośnie, żeby zgrubiałe pędy układały się w jakiś wzór kiedy nie ma na nich  liści... Bo kiedy liście zasłonią, to nikt nie będzie widział tego planu...
Tak, nie pozwolę mu dalej iść, bo gdzieś tu ma się zacząć ściana z różami. Albo albo. Ale do tego przęsła może sobie szaleć (oczywiście w granicach mego przyzwolenia), bo wtedy zasłoni słomianą/bambusową (?) matę, która przymocowana od strony sąsiada, szarpana jest przez wiatry i właściwie nic już nie zasłania... Tylko ja muszę od czasu do czasu zbierać suche patyki. Co mnie źdzebko wkurza, nie powiem.
Z drugiej strony nie rozumiem, czemu sąsiad, od którego winobluszcz bierze swoje pochodzenie, pozwala mu się tak niecnie rozrastać. Włazi na wszystko, nawet na jego 4 metrowe iglaste niewiemco. Ja bym na to nie pozwoliła. Moim zdaniem taki winobluszcz wszystko zagłuszy. Może nie mam racji, ale nie podoba mi się taka polityka ;-)

Wiem, wiem... u mnie nie lepiej. Od maja nie mogę się doprosić by małżonek wywiózł gruz (bo stwierdził, że to zrobi). No przecież nie muszę mu co kwartał przypominać, że ma to zrobić, prawda? Tylko, że gdybym natenczas zamówiła kontener i wszystko sru wrzuciła jak leci, porządek byłby już daaawno temu zaprowadzony. A tak, co? Lęgowisko jaszczurek i pajonków. Dobre i to :-)
Na froncie buahahaha!
(Może z uwagi na takie sąsiedztwo sąsiedzi nie mogą domu sprzedać, hmmm...)

A jeśli chodzi o faunę, to dzięku karmnikowi, słoninie na drucie i sklepowej kulce tłuszczu z nasionami mamy zapewnione niezwykłe odwiedziny. Sikorki i wróbelki to są stołówkowicze regularni. Ale parę tygodni temu widziałam gile, a w tę niedzielę mąż zawołał mnie, że jest "ten ptak". Widzieli go z chłopakami tydzień czy dwa temu. Mówili, że "taki z czerwonym"...
Najpierw obstawiałam gila co to go sama widziałam. Potem dodali, że z długim ogonem, no to padło na dzięcioła, co tu różne bywają więc czemu i nie dzięcioł, prawda. A co się okazało?
Okazało się, że to sójka była.
Gdzie sójka na czerwone? Mąż twierdzi, że skrzydła ma.
Na co ja, że raczej "cappucino" ;-)

Sójka wygląda tak:

To chroniony ptak, podobnie jak gil.
Zdjęcie sójki pochodzi z tej strony: http://www.glosy-ptakow.pl/sojka

Ci, którzy znają mnie z facebuka wiedzą, że w naszej okolicy znów toczy się wojna o to, co ważniejsze. Tym razem plan jest by poprowadzić linie 2x400kV. W czasie sobotniego spaceru, kiedy wyprowadziłam Karolki by im gile ... pod nosami obeschły... widziałam jakiegoś miłośnika przyrody z aparatem foto zaczajonego przy nieczynnych torach. Wczoraj na f. pojawiło się zdjęcie bielika. Bardzo możliwe, że to ten fotograf "polował" na niego, bo gdy my przeszliśmy, ponad drzewami uniosły się dwa ptaki.

Mamy tu taki obszar gdzie fauna pokazuje się z jak najlepszej strony... Co ją czeka? Tylko zagłada ze strony homo non sapiens?

Wiosny w lesie nie widać, oprócz bazi ;-)
Ale pod domem, i owszem.

Tulipany oraz konkurencja w postaci tzw. chwasta.

A tu poutykane w donicy żonkile. Stokrotki jeszcze uschnięte, całość osłonięta "jedliną", ale jak pogrzebać wśród liści, życie wygląda spod kołderki aż miło się robi na serduchu :-)


No to do wiosny, panie sierżancie!





12 komentarzy:

  1. Ja też czekam z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak :-) Jeszcze trochę i wybuchnie wiosna w pełnej krasie i będzie słoneczko miło przygrzewało. Tego słoneczka chyba najbardziej mi brakuje. I narzędzi ogrodniczych w ręku. ;-)
      Już nie mogę się doczekać kiedy zaryję haczką, grabiami i szpadlem w ziemi :-))))
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  2. do karmnika sójka wlazła? to wielkie ptaszysko, i rozbójnik, u mnie latem wytłukła gruszki na młodym drzewku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Klarko, nie wlazła do karmnika. Usadziła się na siatce i skubała nasiona z kulki.
      A to rozbójnica i ladaco była! ;-)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. Kiedyś w P. siadło na drzewo koło domu coś identycznego. Wszyscy byli podnieceni tym niecodziennym gościem. A to sójka, powiadasz! Urocza, nie powiem.

    Teoretycznie to ta wiosna za wcześnie, ale nie ukrywam, że jednak mam na nią chrapkę. Zima-nie zima już się znudziła. Ni na narty było można, ni na łyżwy za bardzo, a teraz to już bardziej chce się na rowery i spacery!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas właśnie przymroziło i posypało. Wszyscy wołają do wiosny, ale zima (tak za dawnych dobrych czasów) trzyma się wcale dobrze! :-)
      Popatrz, jak to przyroda potrafi zafascynować i oczarować :-)))

      Usuń
  4. Uwielbiam sójki! I kwiczoły też :)
    Nie wymagaj za dużo od mężczyzn - rozpoznają tylko kolory podstawowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesie, nie wymagam... ;-) Przy okazji, żeby sprawdzić jak wygląda kwiczoł, bo znałam tylko Pyzdrę i Kwiczoła, posłuchałam sobie odgłosów ptaków na YT.

      Usuń
  5. Sójek u nas dostatek, wpadaj! I dzięcioła mamy, grubodzioby, sikorki w trzech gatunkach, sierpówki, dzwońce, mazurki. Ale flora śpi w najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, przyznaj się: skad u Was są te okazy!? Widziałam u Ciebie parę interesujących gablotek, ale żeby aż tyle tego... ;-))

      Usuń
  6. Ach, sójki. Ktokolwiek im zaprojektował te niebieskie wstawki to miszczostwo ornitologicznej kolorystyki jest. Taka ni to rękawiczka ni epolecik, a oko cieszy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Takie ekstraodrynarne te kolorki :-) A wyglądają na odblaski ;-)

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...