Kuzyn Karolków, o dwa lata starszy od Większego K., miał etap, w wieku bodajże 3 lat, kiedy w Jego życiu pojawiły się Kukuludy i Bangulidy. Jak Go podpytywałam kto to są Kukuludy, mówił że to są niedobrzy ludzie. Podejrzewam, że kojarzył ich z ludźmi, którzy pojawiali się przy nim w szpitalach czy przychodniach. No i nie byli dla dziecka mili, bo robili Mu badania, zastrzyki, interwencje chirurgiczne.
Większy K., będąc mniej więcej w tym samym wieku, miał Uszina i Bekuna. Twierdził, że są samotni. Tyle udało mi się z Niego wyciągnąć. Czy się z nimi identyfikował, nie wiem.
Czekam z niecierpliwością, czy wokół Małego O. pojawią się jacyś tacy. Na razie nikogo nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...
(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))