piątek, 10 maja 2013

Na poprawę humoru?

Ciemno, wilgotno, ale w miarę ciepło.
Soczysta zieleń uśmiecha się i zaprasza z każdej strony.

Nawet Większy K. po wyjściu z domu, dziś rano, zawołał: "Ale ładnie pachnie!"

Trochę mnie nosi.
Ponieważ muszę od Brata odebrać łóżeczko turystyczne (wakacje już za tydzień! nie wiem jak się z tym wszystkim wyrobię...) mam szczwany plan zahaczyć podczas powrotu o IKEę.
Może tak sobie humor poprawię...

Ale zanim to nastąpi - piosenka z rana, słyszana w radyju.
Kocham jej rytm i gitarę.
Miałam załączyć link do utworu z płyty, ale oryginalna wersja piosenki jest bardziej przyspieszona, a ja wolę tę nieeeco rozciągnięęętą weeersję....



Ale obejrzenie tego video też mi poprawiło humor, hehehe, te watowane ramiona i facet w legginsach. No cóż - rok 1985
:D

1 komentarz:

  1. Kasetę Dire Straits miał mój tata w służbowym samochodzie, którym woził mnie i moją siostrę do...przedszkola. Bałam się tej kasety. Bałam się Dire'ów. Do zapomnianej muzyki wróciłam...w dniu osiemnastych urodzin, szłam rano do szkoły i...płakałam jak dziecko ;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...