sobota, 18 maja 2013

Buszowanie czyli dla każdego coś miłego

Chwilowo Karolki nie buszują w zbożu które, jak się okazało w czwartek rano, już się wykłosiło.
Zdjęcie z zeszłego tygodnia - w towarzystwie sąsiadki - jeszcze ich było widać.

Za trzy tygodnie to już chyba będą musieli używać peryskopu, żeby zorientować się gdzie przebywają.


Moje pakowanie na wyjazd na razie polega na kupowaniu książek do czytania.

Po długim okresie abstynencji bibliozakupowocholowej, czwartkowy pobyt w okolicach księgarni Matras został uwieńczony zakupem "Chustki" oraz trzeciej części sagi o Dollangangerach. Ponieważ tę drugą pozycję zakupiłam z myślą o mojej Mamie, której podsunęłam pierwszy tom, nie mogłam Jej potraktować okrutnie i już w zamówieniu internetowym stoją w pozycjach wyczekujących część 2 i 4.
Sama też bym nie chciała czytać nie po kolei, więc nie będę dla innych niewdzięczna. Zatem prezent na Dzień Matki też mam. Ocho!
I co się jeszcze przypadeczkiem okazało? Nasza wspólna z Mamą ulubiona autorka -Barbara Kosmowska - dwa nowe dziecka zdążyła wydać. Też zamówione. Tej autorki mamy na spółę z Mamą wszystko co napisała (o właśnie, do torby do spakowania jeszcze to czego nie przeczytałam).

W zeszłe wakacje pani Jadwiga podsunęła mi do przeczytania pasjonującą historię rodem z niedalekich okolic:
Zdjęcie pochodzi ze strony http://zamekkrokowa.pl/

i nawet recenzyję machnęłam, ino misie jakieś cuda pojawiły po publikacji:
Czytałam ją czasem do 3 nad ranem (było warto). Ale to nic: zdarzało mi się, że jednocześnie szydełkowałam. Hehehe. Po pierwsze chciałam skończyć książkę zanim wyjedziemy, po drugie zależało mi na jak najszybszym ujrzeniu efektów mojej nowej, odrestaurowanej, pasji.
Nie powiem, jest to skomplikowane, zakładając że robótka ma konkretny wzór do wydłubania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...