piątek, 3 maja 2013

Pożytek ze sztywniaka

Cały dzień pada.

Babcia U. wyprowadziła po obiedzie Większego K. na dotlenienie.
Zmierzyłam sobie temperaturę, bo jakoś od wczoraj ze mną nie bardzo. 37,5.

Przynajmniej nadrabiam zaległości w lekturze "Sztywniaka".

Kiedyś istniała tzw. domyślna zgoda na ofiarowanie swoich organów, jeśli w osobistych dokumentach nie znajdowało się informacji o niezgodzie na pobranie części ciała do transplantacji.
Nie mam cywilnej odwagi napisać kartki ze zgodą i zostawić jej w torebce.
Ale gdyby kiedyś ktoś się nad tym zastanawiał, to ja mówię "Tak".



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...