niedziela, 25 sierpnia 2013

Poranne przemyślenia - dokąd zmierza ten świat a konspiracja u przedszkolaków

Widziałam się w czwartek z psiapsiółą z grupy wsparcia (to jedno ze spotkań, na które umawiałam sie będąc jeszcze nad morzem... o tempora...)

Profil (hehe trochę to śmieszne określenie, ale niech będzie) - trójka dzieci, z czego trzecie skończy niedługo 2 latka, najstarsze płci żeńskiej poszło jako 6 latek do szkolnej zerówki, ale średnie - rocznik Większego K. - zerówkę zrobi w przedszkolu. Kobieta bezkompromisowa, szczera, niejedno przeżyła, można powiedzieć, że geograficznie korzeniami prawie "góralka".
I objawiłam Jej wczoraj prawdę nie wszystkim objawioną, a której dosłuchałam się w Radiu Merkury słuchanym w drodze powrotnej do domu, o "przedszkolach za złotówkę". O tym cudzie gospodarczo-edukacyjno-POLITYCZNYM słyszałam jeszcze przed wakacjami i już wtedy padały ostrzeżenia, że będzie za przeproszeniem gnój.
I wyszedł, piękny jak mało co.
Otóż, przedszkolom Ustawodawca, czytaj sejm, zabrania organizowania zajęć dodatkowych w godzinach pracy przedszkola, tudzież pobierania opłat od rodziców za zajęcia dodatkowe ponad ustawową złotówkę (!) Czytaj: nie będzie rytmiki, tańców, języka angielskiego, judo, pływani, czy innych.

Usłyszeć można było głos, że w Niemczech przedszkolanki same prowadzą takie zajęcia. Tymczasem system kształcenia kadry przedszkolnej w Polsce tym sposobem (czytaj: ustawą) został z tyłu o cały rocznik świetlny...
Pracę i zarobki stracą nauczyciele, którzy w ramach zajęć dodatkowych przychodzą do przedszkoli i uczą nasze pociechy. Uczą.

Prowadząca, pięknie skomentowała szeptem mówiąc, że mamy bardzo bogatą tradycję konspiracji, więc podzielam Jej myśl, iż problem znajdzie swoje rozwiązanie...

I jeszcze jeden mocny głos tu zacytuję - jakiś starszy (sądząc po głosie) pan sparafrazował słowa Winstona Churchila i podsumował całą tę sytuację następująco:
"Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele złego, tak nielicznym".

Otóż, moja koleżanka, którą uważam za światłą osobę obeznaną w świecie, w tym również tym pedagogicznym, gdyż uczy języka brać studencką, oświadczyła:
" Ja się wcale nie dziwię, bo tendencja na zachodzie jest taka, żeby dzieci niczego nie nauczyć. Zobacz jak zorganizowane są tam przedszkola".
Wymianę myśli zakończyłyśmy w tym samym miejscu wracając ze spaceru - trudno rozmawia się mając ze sobą absorbującą trójeczkę. Zapytałam Ją, jak myśli, dlaczego tak jest. I usłyszałam w odpowiedzi to, z czym zgadzam się, mówiąc po angielsku: "I couldn't agree more".
Współczesne trendy polityczne, rozwojowe, edukacyjne mają na celu zatracenie tożsamości, zapomnienie o własnej historii, zapomnienie języka, literatury, zdobyczy kulturalnych.

 

2 komentarze:

  1. Moja siostra wysłała swojego synka wcześniej i nie żałuje, bo taki zdolny chłopak, że panie przedszkolanki aż go wypychały:P A w szkole bardzo dobrze się uczy, ale gorzej z zachowaniem, bo jest go pełno, aż do przesady. Przydałyby się mu zajęcia z behawiorystyki:D:P
    Najgorsze są te godziny, w przedszkolu masz wiele godzin dziecko pod opieką, a w szkole te pierwsze klasy idą np.: na 12 i kończą o 15, toż to przegięcie. I wszystkie dzieci mają siedzieć na malutkiej świetlicy i roznosić ją doszczętnie - ach, szkoda gadać. Godziny są dla rodziców katorgą i lataj po dziecko i z dzieckiem do tej szkoły ciągle, bo jeszcze za małe, żeby samo miało dojść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie organizacja woła o pomstę do nieba. Dlatego, ale też z powodu innych argumentów dotyczących nauczania historii i matur, popierałam akcję "Ratuj maluchy". Zawsze dziecko miało możliwość pójścia o rok wcześniej do szkoły, jeśli rodzice, czy pedagog, uznali, że się nadaje. Ale w Polsce niestety teoria nie idzie w parze z praktyką i najpierw powstają ustawy i rozporządzenia, a dopiero dłuugo dłuugo później realia nadążają za faktycznymi potrzebami. Psychologii rozwojowej nie da się nagiąć do pobożnych życzeń naszych polityków...
    Jeśli nie czytałaś, to polecam Ci tę książkę z motylem (z prawej strony)- bardzo mądra pozycja. Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...