Autor: Jarosław Mikołajewski
Tytuł: " Zoo"
Ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska
Wydawnictwo: Agora S.A.
Rok wydania: 2007
Stron: 40
Wiek dziecka: 6+
Drugie oblicze wierszyków, których bohaterami są zwierzęta, to znane wszystkim, na przykład z filmu "Akademia Pana Kleksa", wiersze Jana Brzechwy: „Dzik”, „Małpy”, „Niedźwiedź”, „Lis”. Jak się okazuje, o czym przyznam się nie wiedziałam, pochodzą z dłuższego utworu zatytułowanego „Zoo”.
Taki sam tytuł nosi druga książeczka wydana w serii "Biblioteka Gazety Wyborczej", którą chciałam przedstawić. Jej autor, Jarosław Mikołajewski, poświęcił swoje dzieło właśnie Janowi Brzechwie i opatrzył następującą dedykacją:
„Janowi Brzechwie
- że go kocham, niech wie”.
Obraz zwierząt z zoo, jaki maluje się w tej pozycji, jakże jest odmienny od tego z książeczki "Jadę do słonia w gościnę". To wesołe rymowanki, oparte czasami o grę słowną, jak na przykład wierszyk "Hipopotam":
Słonko, co zachodziło,
złocistą barwą pokryłohipopotama.Widząc, że patrzy nań lama,rzekł hipopotam:Ze złotam.Na co ona: A przypadkiem nie z miedziś?
A on na to: Przynajmniej nie dziś.
Niektóre wierszyki to krótkie fraszki, jak na przykład ta o zebrze:
A wszystkie opatrzone są bajecznie kolorowymi malunkami.
Są wesołe, dowcipne, napisane współczesnym językiem i czasami trochę abstrakcyjne. To ciekawa lektura zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Dzięki niej można uzupełnić i wzbogacić zasób obrazów i wyobrażeń kojarzących się ze zwierzętami o takie, które bardziej związane są z naszymi czasami.
Przeczytane w ramach wyzwania czytelniczego "Odnajdź w sobie dziecko".
Jejku rok 2007 a wygląda jak z lat 80-tych. Och, świetna pozycja, zdecydowanie moje klimaty!
OdpowiedzUsuńTo bardzo sympatyczne wierszyki:) Ale obrazki nie są takie piękne jak w Twoim "Maku i skrzypie". To faktycznie takie proste malunki, z tym że bardzo kolorowe. Pozdrawiam!
Usuń