A wczoraj Większy K. narysował erupcję wulkanu. Nie umiem tych obrazków ustawić w jednej linii w poście, nie mam photoshopa, przyznaję się, że jestem na bakier z technologią.
Ale jak zobaczyłam ułożone na podłodze wydały mi się piękne. Prawda?
Jako nastolatka myślałam, że jeśli kiedyś będę miała dzieci to chciałabym mieć dwóch synków; kończąc liceum rzuciłam hasło - "Też będę doktorem", a jedząc samotne niedzielne obiady marzyłam o własnym domku i rodzinie. Marzenia się spełniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...
(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))