Jak to jest? Idziesz do łazienki (będąc w pracy), bo już dłużej wytrzymać się nie da.
Spoglądasz w lustro, od kilku dni to robisz, jakby nie było, tym razem lewy rękaw koszulki podwinięty i.... szok.
Na łokciu masz wymalowany czerwony placek wielkości truskawki plus dwie czarne kreski.
Ja pierdziuuu! Kiedy "Oni" mi to wymalowali?!? Jak spałam czy co?
To laser, wykonawca - zdaje się Mały O., ale kiedy to dzieło powstało, nie mam bladego pojęcia.
Mogę strzelać z łokcia, hehehe.
Będę musiała to zmyć "umytkiem". Jak nic.
Podzieliłam się swym odkryciem z Moim Najlepszym Kolegą. Zaczął się zastanawiać co mam wymalowane na innych częściach ciała. Na szczęście nago nie śpię, więc podejrzewam, że nic.
Dla pewności jednak obejrzę się dziś wieczorem dokładnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...
(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))