O czym to ja chciałam....
Nie mogę napisać kolejnej recenzji, bo ciemno a mam ją na kartce w zeszycie.
Nieprzespane noce nie ustają - wczoraj (tzn. dziś) przed pierwszą ocknęłam się i podążyłam za światłem.
W sypialni leżał mąż i dyszał. Brzmi jak niezły erotyk...;)
Dyszał, bo miał 39,5 i nie mógł spać. Łyknął pyralginę i czekaliśmy ponad godzinę na efekt. Zero efektu. No to sru - druga tableta. Zrobiłam mu napotną herbatę (czarny bez, lipa, rumianek, sok malinowy), okryłam dodatkowo kocem i ewakuowałam się poza obszar rażenia niewiadomojakich wirusów tym razem.
A, jeszcze mu przygotowałam piżamę na wypadek gdyby się mocno spocił.
Dziś po południu telefon od przyjaciółki z "grupy wsparcia", dał obraz całości. Cztery tygodnie chorób u Niej. Na razie chyba spokój, bo mówiła, że w poniedziałek chce posłać dzieci do placówek inkubujacych choróbska (czytaj: szkoły i przedszkola).
Większy K. i Mały O. jakoś jadą. Małemu leci z nosa, ale nie jest źle.
Humor mu dopisuje. Tydzień temu zrobiwszy na nocnik kupę (jak siada z tą potrzebą to zawsze mówi "Idź sobie", więc idę, w drugą stronę to nie działa, ostatnio musiałam się od środka zamykać...) zawołał, jak to On:
- Hehehehej, kupe lobiłem.
No i zaraz potem:
- Donda jak londo.
Dziś rano doszedł opis tej lżejszej potrzeby fizjologicznej. Patrzył, jak wylewam siusiu do ubikacji i zanim spuściłam wodę padło:
- Donda jak banan.
No i zapomniałam o najważniejszym. Mały O. był już samicą "Golią" (Gloria-hipopotam z "Madagaskaru") i Jessie (lalka-kowbojka z "Toy Story 2").
Od jakiegoś tygodnia, może trochę dłużej, chodzi z rączką w majtkach. Cały dzień, nawet jak siedzi i je, to się "tam" trzyma.
Zapytałam Go więc, czego szuka.
- Dlugiego siusiaka.
- A na co Ci drugi siusiak?
- Jeden lobi siku, jeden lobi kupe.
Jako nastolatka myślałam, że jeśli kiedyś będę miała dzieci to chciałabym mieć dwóch synków; kończąc liceum rzuciłam hasło - "Też będę doktorem", a jedząc samotne niedzielne obiady marzyłam o własnym domku i rodzinie. Marzenia się spełniają.
No proszę jakie Ty masz dociekliwe dzieci :)
OdpowiedzUsuńWytłumaczyłaś skąd ta kupka?
Większy K. poznał cały cykl od buzi do odwłoka ;) Mały O. też, już dość dawno, ale chyba zapomniał.
Usuń